BYDGOST pisze:Najniższe możliwe to wcale nie znaczy, ze dobre. Obroty trzeba dobrać. Nie mogą być ani za małe jak i zbyt duże.

W czasie typowego toczenia to tak dlatego że przy zbyt niskich obrotach wiór nie będzie ''splywal'' po nożu tylko na nim się ''dusil'', ale w tym przypadku chodzilo o eliminację drgań.

kamar pisze:Dzieki

Polecam się na przyszlość

Odpowiem za kamar-a
rowki pod oringi są prostokątne i pólokrągle zalezy od inżyniera.

A odnośnie noża to im dluższe ma ostrze tym będzie mial większe tęntencje do braku sztywności i powodowania drgań. Coc dziwi mnie też że w mosiądzu bylo dobrze a w stali automatowej nie a jest ona dość miękka.

grg12 pisze: IMPULS53: A czytałeś założenia? Średnica wewnętrzna rowka 9.6 zewnętrzna 11 (max. 11.5).

No tak ale glębokość to tylko 1.2mm. Rozumiem że wygodniej jest podszlifować trochę dalej ale bez przesady.Zakladam że nóż urywal się blisko trzonka.
Czasami pomaga też obniżenie obrotów.
Moje uwagi to nie krytyka tylko chęć pomocy. Ja też czasem urywam noże tyle tylko że dużo większe
I uważam że nic nie zastąpi praktyki, choć czasem warto też mieć zapas różnych teorii

kamar pisze:Podszlifować musiał bo małe średnice ,

A co by mu przeszkadzal dól noża? Warunek tylko taki aby nigdzie nie szorowal.

Jeżeli poprzednie noże byly podobnie szlifowane to nie dziw się że nie wytrzymują. Pomijając kąty to dlaczego on jest z wysokości tak mocno podszlifowany, a nie mając mocnego podparcia od dolu nic dziwnego że ostrze pęka. NÓŻ POWINIEN BYĆ MOŻLIWIE WYSOKI, NA ILE WYSTARCZA MATERIALU. Natomiast jeżeli tokarka wpada w wibracie podczas cięcia to ustaw nóż lekko nad osią.