Wiem, że stary temat, ale spróbuję coś podpowiedzieć. Podobnie jak kolega tomken z wykształcenia jestem technikiem elektronikiem, ale w sumie już od 5 lat z przerwami pracuję głównie na tokarkach numerycznych, ostatnio przez prawie już 2 lata na sterowaniu Siunumerik 802 D, czasami na Fanuc. Koledzy wcześniej dobrze już to wytłumaczyli. Jest jeszcze jeden sposób prymitywny, ale też skuteczny i szybki, taki łopatologiczny. Na tokarkach wiadomo mamy głównie 2 osie Z i X. Długość narzędzia wstępnie możemy pomierzyć sobie suwmiarką tylko trzeba wiedzieć od którego punktu, miejsca mierzyć na głowicy narzędziowej. Wpisujemy tą wartość w odpowiednie miejsce i na wolnym posuwie i najlepiej pracy krokowej dojeżdżamy do materiału. Jak stwierdzimy, że wszystko jest ok. Z programu wiemy co narzędzie dalej zrobi gdzie pojedzie i ile przybierze materiału to puszczamy pracę automatyczną na normalnych parametrach lub lekko zmniejszonych. Potem mierzymy wykonaną operację, detal i korygujemy wymiary narzędzia w osi X czy Z. Lepiej, żeby oczywiście narzędzie ściągnęło mniej materiału niż więcej niż to jest zaplanowane w procesie. Mamy ustawione narzędzie.
Ja toczę głównie wałki, rurki i też zmieniam przezbrajam maszynę co jakiś czas, wczytuję inne programy, a mamy tych programów na tych maszynach co ja pracuję ok.30. Przy zmianie programu wpisuję tylko nowe bazy, bo część detali ma dwie bazy, a w parametrach narzędzi nie zmieniam nic ewentualnie jakieś drobne korekty po wykonaniu pierwszej sztuki. No i część narzędzi jeśli się je zmienia i są w tych samych gniazdach mamy zapisane pod innymi korektorami D1, D2, D3 itd. Ogólnie obsługa CNC jest banalnie łatwa jak się ma głowę na karku, umie się logicznie myśleć i ma się jakąś wiedze w tym zakresie. Potrzeba jest trochę praktyki i nieuniknione w tym zawodzie spieprzenie kilku narzędzi

>, ale tak się zdobywa praktykę. Trzeba ciągle myśleć szczególnie jak się pracuje na jednej maszynie w kilku, bo nie wiadomo co kolega mógł wykombinować zmianę wcześniej. I po każdej naprawie maszyny, szczególnie ściągnięciu głowicy narzędziowej trzeba maszynę ustawić od nowa, szczególnie długości narzędzi, bo można się zdziwić. Ja się ostatnio zdziwiłem

. Jak w osi X maszyna była przesunięta o prawie milimetr w stosunku do tego co było przed naprawą. To już było 3 dni po naprawie, myślałem że już wszystko jest ustawione. Przezbrajałem akurat na nowy detal i okazało się, że nie wyzerowali całej głowicy tylko poszczególnie narzędzia, tego nowego które założyłem akurat nie i ukręciłem wytaczak. Niby moja wina, ale nie do końca.