Dobre...
MlKl, nie ma problemu wracając z zakupów, podjedziemy do Stefana, zostawimy mu..., powiedzmy 0,5m prowadnicy, parę nakrętek, no i może z jeden wózek tak na otarcie łez,
w ramach Mikołaja.
Ale to będzie już wymagało Twojej perswazji, a nie delikatnej sugestii.

Zbych07 pisze:"Klocek"

Temat jak dla mnie otwarty do realizacji, mam transport i lisi ogon pod ręką, tylko nie wiem czy da radę, ktoś już ciapał tego "klocka", a po obrażeniach widać że nie było łatwo.

Zbych07 pisze:Temat prowadniczek MIKI chyba w interesującym Go zakresie ogarnął

Napisałem że leżą, to może ich braciszki 2szt. po ok. 2m.
Natomiast co mnie zaintrygowało to to, że MIKI napisał iż kupował je na wagę. I tu by się przydała jego delikatna sugestia, choć samo w sobie wszechobecne poplecznictwo w życiu codziennym jest bardzo irytujące

Zbych07 pisze:Szkoda, że nie znalazłem czasu żeby się wybrać po kawałek tego "klocka" ze złomowiska.

Ostatnio jak byłem to jeszcze leżał ok. 4m dł., chyba że to nie ten sam klocek, nie to miejsce
i czas...
I całkiem przyzwoite prowadnice leża u "szefa" w kanciapie, ale go nigdy nie ma ,więc ciężko się dogadać. Przy okazji może MIKI pomógłby ogarnąć ten temat...

Zbych07 pisze:Możliwość szybkiego rozebrania / przebudowy to spora zaleta "aluminiowych klocków"

Nawet kitajce docenili tę zlete, zabaweczka za 200$, ale sprytna: http://product.madeinchina.com/wholesal ... 2646.shtml