Opowiadasz bzdury. Nie ma czegoś takiego jak orbity promień lasera. Chyba że w wyobraźni fanów Gwiezdnych Wojen. Promień lasera jest ogniskowany i po przejściu punktu skupienia ulega całkowitemu rozproszeniu już po kilkunastu centymetrach.bioxus pisze: ↑24 sie 2019, 22:08Kiedyś zajmowałem się tego typu maszynami, ale niemieckimi. Co do chińskich to problemem był np. brak prawidłowych osłon. A promień lasera jest niewidoczny i bardzo szkodliwy dla oczu, szczególnie gdy znakujesz obłe elementy i promień lasera odbija się w najróżniejszych kierunkach.
Dużo bardziej szkodliwe dla oczu jest wpatrywanie się w "postęp pracy". Błysk powstający na powierzchni obrabianie materiału niszczy siatkówkę tak jak wpatrywanie się w Słońce. Efekt jest proporcjonalny do mocy lasera. Większy w przypadku mocnych CO2, słabszy w przypadku 10-20w fiberów. Ale już nawet 40W CO2 daje oczom popalić.
Zasady są proste. Nie pchać się z łapami i oczami do pracującej maszyny i nie gapić się na obrabiany przedmiot. Nic lepiej nie będzie od wpatrywania się.