Mnie już po latach ani jedno ani drugie nie kręci. Samemu zrobić jakiegoś dobrego łyskaczyka czy ciekawą naleweczkę i pogadać o tym jak się robiło degustując z kolegami to jeszcze ale picie dla picia czy budowanie kolejnej maszyny żeby za jakiś czas budować jeszcze inną to już są nudy.
Znam ciekawsze zajęcia niż wąchanie spalin czy wsłuchiwanie się w silniki.