czy mi sie wydaje, czy bardzo odeszlismy od tematu?
mysle, ze ten fragment dyskusji bardziej sie nadaje do hideparku

z wikipedii: jak widac z powyzszego, nie ma dowodow na to, ze styren jest rakotworczy - sa jedynie podejrzenia (cos jak dmuchanie na zimne).
Oczywiscie jest to jakis sygnal, aby sie nie wystawiac na dzialanie dymu podczas ciecia styropianu, ale do tego nie trzeba mnie namawiac straszac rakiem.
Takich podejrzen o raka jest mnustwo, praktycznie wystarczy otworzyc lodowke aby znalesc w neij chociaz jedna substancje podejrzana o rakotworczosc.
Pomijam telefony komorkowe, TV i co tam jeszcze mozna wymyslec.
Szkodliwy jest takze alkohol, tluszcze, potrawy grilowane - latwiej by chyba bylo wymienic, co podejrzane nie jest.
Caly problem polega na tym, ze jak dotad, malo kto podejmuje sie wziasc odpowiedzialnoc, za swoje badania i napisac co w 100% odpowiada za raka.
A straszyc to i ja bez zadnej wedzy tez moge, pod warunkiem, ze nikt ni z tego powodu glowy nie urwie
Podsumowujac unikac nalezy wszytkiego, co brzydko pachnie, smakuje, gryzie w oczy, lub jakikolwiek sposob organizm nam daje znac, o szkodliwosci.
Ale przy hobbystycznym wykorzystaniu nawet szkodliwych substancji, zagrozenia dla zdrowia jest raczej niewielkie (slyszal ktos o wedkarzach chorujacych na olowice, z powodu ciezarkow tam uzywanych?)

nie o to mi chodziło.
Dym może być trujący, mieć nieprzyjemny zapach i co tam jeszcze da się wymyślić...
Ale aby był rakotwórczy musi mieć w sobie substancje szkodliwe określonego typu.
Styropian raczej ich nie ma.

Supremo pisze:Mam nadzieję, że wszyscy użytkownicy takiej maszyny będą mieli sprawną wentylację. Ilość "rakowych" spalin musi być spora..

mógł byś wyjaśnić co "rakowego" jest w styropianie?