Znaleziono 3 wyniki
Wróć do „Lutowanie płytek widiowych.”
- 29 lip 2016, 12:05
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Lutowanie płytek widiowych.
- Odpowiedzi: 22
- Odsłony: 13484
Palnikiem który pokazałeś i mosiądzem będzie niestety bardzo trudno przylutować płytkę nawet do noża na cienkim trzonku 10x10mm. Może w tunelu z cegły ogniotrwałej albo z zastosowaniem ekranu azbestowego odbijającego ciepło ale i to nie tak łątwo...Niestety między 650 stopni dla lutów które pokazałem a 900 dla mosiężnego np. LM60 jest prawdziwa przepaść. Tzn możesz grzać godzinami a nie nagrzejesz do 900 stopni bo ciepło z miejsca grzania ucieka w porównywalnym tempie jak je dostarczasz. Dochodzi do sytuacji, że osiąga się w miejscu lutowania kolor np ciemno czerwony i tyle...Do lutowania mosiądzem to już tylko propan-tlen, albo acetylen-tlen. Takie palniki umożliwiają szybkie nagrzanie miejsca lutowania . Pisze ze swojego doświadczenia...mając palnik jaki mam nie kupowałbym drogich lutów jakby się dało zwykłym mosiądzem. Ważne jest też źródło gazu bo propan-butan może mieć różne składy w zależności od miejsca nabijania butli i potem potrafi to być naprawdę kolosalna różnica w kaloryczności płomienia.
- 24 lip 2016, 17:13
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Lutowanie płytek widiowych.
- Odpowiedzi: 22
- Odsłony: 13484
Nigdy mi na tych lutach płytka nie odpadła. Ale też jak widzisz noże robię małe, do precyzyjnych robót i co za tym idzie większym niż 0,5mm wiórem nimi nie biorę. Zwłaszcza wytaczaków np takich jak pokazałem nie da się katować bo się gną. Dużych zaś noży to w zasadzie nie ma sensu robić bo kupić można co się chce. A płytka wyrwana z wytaczaka to nie lut za slaby tylko z reguły maszyna mało sztywna, albo materiał cięty na zbyt dużym wysunięciu z uchwytu, albo za gwałtowny dosuw noża...
A co do lutowania płytek widiowych- trzeba pamiętać co to jest węglik spiekany, a nazwa już mówi dużo- to proszek węglika spiekany metalem- np niklem albo kobaltem. Tej metalowej osnowy w węglikach spiekanych jest bardzo mało - od kilku do dwudziestu kilku procent. I to ją tylko zwilża lut, bo samego węglika lut nie chwyta. I tu jest słabe ogniwo połączenia- mechanizm oderwania węglika najczęściej jest taki, że ziarenka metalowej osnowy węglika spiekanego które są chwycone lutem się z reszty płytki wyrywane.
Drugi jest taki, że płytka sie odkrusza a lut pozostaje z częścią płytki na trzonku. To dla odmiany przez niewłaściwe lutowanie- np zbyt szybkie ochłodzenie (absolutnie lutując płytki z widii nie wolno po lutowaniu tego niczym chłodzić - ma bardzo powoli stygnąć)
Miedź jak mniemam stosują do lutowania weglika spiekanego bo jest (w porównaniu du lutów srebrowych) tania i bardzo ciągliwa przez co mniejszy mają wpływ naprężenia między płytką a korpusem noża (dwa bardzo różne materiały!)
W każdym razie moim zdaniem to nie lut jest w tym połączeniu słabym ogniwem.
A co do lutowania płytek widiowych- trzeba pamiętać co to jest węglik spiekany, a nazwa już mówi dużo- to proszek węglika spiekany metalem- np niklem albo kobaltem. Tej metalowej osnowy w węglikach spiekanych jest bardzo mało - od kilku do dwudziestu kilku procent. I to ją tylko zwilża lut, bo samego węglika lut nie chwyta. I tu jest słabe ogniwo połączenia- mechanizm oderwania węglika najczęściej jest taki, że ziarenka metalowej osnowy węglika spiekanego które są chwycone lutem się z reszty płytki wyrywane.
Drugi jest taki, że płytka sie odkrusza a lut pozostaje z częścią płytki na trzonku. To dla odmiany przez niewłaściwe lutowanie- np zbyt szybkie ochłodzenie (absolutnie lutując płytki z widii nie wolno po lutowaniu tego niczym chłodzić - ma bardzo powoli stygnąć)
Miedź jak mniemam stosują do lutowania weglika spiekanego bo jest (w porównaniu du lutów srebrowych) tania i bardzo ciągliwa przez co mniejszy mają wpływ naprężenia między płytką a korpusem noża (dwa bardzo różne materiały!)
W każdym razie moim zdaniem to nie lut jest w tym połączeniu słabym ogniwem.
- 21 lip 2016, 10:41
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Lutowanie płytek widiowych.
- Odpowiedzi: 22
- Odsłony: 13484
Bez problemu da się w domu, produkuję tak sobie noże od dawna, zwłaszcza jakieś maciupkie wytaczaki- nawet kiedyś pokazywałem na forum tak zrobiony przeze mnie nóż. Lutuję lutem lAg45Sn, albo lAg55Sn (ten jest najwygodniejszy bo jego temperatura topnienia to ok. 650 stopni). Jako topnik polecam pastę Amasan HS- dużo lepsza od boraksu, bo agresywniejsza w usuwaniu tlenków i ma niższą od niego temperaturę skutecznego działania. Palnik- używam palnika turbo na propan-butan. Noże ostrzę na tarczach diamentowych różnej gradacji, od Biedrony z allegro. Szlifowanie węglika na tych tarczach idzie jak jak w masło. Ostateczny szlif na takiej z ziarnem 28/20µm- po takiej węglik wychodzi lustro.grawer pisze:Widia przypadkowa.
Nie jest to wzorzec lutowanego noża, ale próba czy jesteśmy w stanie to zrobić w domu.
Tu mój wytwór:

Nóż na zdjęciu jest szlifowany tarczą 40/20µm