Gaspar to przedstawiciel tej bogatszej szkoły co to twierdzi , że każda kwota wydana na maszynę kiedyś się zwróci
Jest tez szkoła może biedniejsza ale nie przewidująca szybkościowego orania i tej nakłady się zwracają po kilku robotach a jak dobra to i po jednej
Może i jestem przeczulony, ale po jakiś nieprzewidzianych, awaryjnych wyłączeniach dłużej bym sprawdzał prawidłowość odczytów enkodera. Moje detale też potrafią kosztować
Po za tym nie twierdzę , że bez enkodera jest lepiej, pokazuje , że można inaczej, wystarczająco dobrze.
Jak jeszcze zmusi magazyn do zmian tam gdzie chce a nie na bazach, to można i makrem. I chętniej obejżę
P.s. Tulejowanie tego krokowca to takie sobie Naprawdę nie da się inaczej ?
No nie ma możliwości się pomylić chyba że niepiśmienny
Maszyna po starcie wyświetla pytanie o numer gniazda który ma dokładnie przed oczami. Inaczej nie ruszy.
I jak tu się pomylić ?
Rozwiązanie dobre, jeśli robisz maszynę "pod siebie".
A co t to ma do rzeczy ? Inni czytać nie umieją ?
A o błąd tak jest znacznie trudniej niż przy automatycznym odczycie pozycji.
Jakby nie było to chodzi ładnych parę lat i robi na niej kto podejdzie.
A ten zirytowany po trzech dniach to maszynę bazuje z automatu czy klikając ?
Mnie by szlak trafił, gdyby mi zjeżdzała na bazy przy każdej zmianie narzędzia
To tylko makro. Akurat magazyn parasolowy, czy bębnowy,
I dlatego niekoniecznie Mam na rewolwerce jako oś obrotową i nie chce innego .
Za zespół enkoderów robi ręczne wpisanie aktualnego nr. gniazda przy starcie maszyny.