--ADEK-- pisze: a może X i Y na 25 a Z na 20
?

To raczej optymalny układ . Tak niewielki uchyb śruby nie ma znaczenia.

Spokojnie, hiwinki to taki punkt odniesienia.

Marka to już raczej bez znaczenia , byle nie jakieś "no name" najgorsze hiwinki będą lepsze od popękanych. No i min. 20. Jak trafisz NSK w cenie hiwinków to już bajka.
Nie chodziło mi o kolizje tylko o max wykorzystanie przestrzeni między nogami bramy. Każda maszynka w pewnym momencie ma za mały stół.

Dudi1203 pisze:Zetka z blachy bedzie drgać. Płaskowniki prostopadle są niezbędne
Mały rozstaw prowadnic na belce w stosunku do prześwitu pod belką. Zastanowiłbym sie czy konieczny jest tak duży prześwit. Im większy tym bardziej ujawnią sie luzy na prowadnicach.

Dodałbym tylko zmianę popękanych lożysk na wózki. Przy tak malej maszynce róznica w cenie nie powali a szkoda zaczynać od badziewia. W dziale giełda można trafić nawet dość tanio. No i nie marnować przestrzeni. Stolik powinien się aby mieścić między nogami bramy a górna belka wysunięta poza nogi żeby zetka mogła obrobić.