Znaleziono 17 wyników

autor: MlKl
13 maja 2014, 17:50
Forum: Na luzie
Temat: Fotoradary
Odpowiedzi: 122
Odsłony: 7132

jasiu... pisze:
Zgoda, wciągnięcie cię na listę odbyło się bez twojej zgody.
I to jest clou całej imprezy. Jak mnie ktoś zapisał, to i niech ten ktoś skreśli. Nie musi mi wysyłać zawiadomienia za potwierdzeniem odbioru. Nie interesowało mnie wstąpienie, nie interesuje występowanie z interesu.

A jak kościół nie jest zainteresowany wykluczaniem parszywych owieczek, to czemu mnie ma to interesować?

[ Dodano: 2014-05-13, 19:02 ]
pitsa pisze:... do imputowanej mi wspólnoty rodowej.
Problem z tobą polega na tym, że nie jesteś w stanie napisać nic konkretnego. Walisz jakiś slogan, a zapytany o szczegóły wykręcasz się jak piskorz.

Wspólnotę rodową zaproponowałeś w tym wątku, a ja to skomentowałem. Ironicznie, ale widać nie zrozumiałeś. Napiszę prosto i powoli, bo wiem, że czytasz powoli: Dziadkowie i babcie już swoją pańszczyznę odrobili, wychowując dzieci. Mogą pomóc przy wychowywaniu wnuków, ale to nie jest im przypisany obowiązek. Pomoc tę mogą zrealizować na rozmaite sposoby, np finansując wakacje, czy zabierając dziatki do siebie na weekendy. Ale na pewno nie można wymagać, by rzucili wszystko, i zajęli się wnukami na co dzień, bo dzieci nie mają czasu.

I to nie prawo, czy inny ukaz powodują, że dzieci idą na swoje. Bogacimy się jako naród, i życie na kupie w wielopokoleniowej rodzinie straciło rację bytu. Człowiek ma młodość, by się wyszumieć, potem rodzi i wychowuje dzieci. Na starość ma prawo wypocząć, zrealizować pasje i marzenia. Pojechać w podróż dookoła świata, albo usiąść z wędką nad ulubioną kałużą.

Moja córka ma 16 lat, dziadkowie jeszcze pracują. Ci, co żyją oczywiście. I co - mieli rzucić pracę, bo się wnusia urodziła? Przedszkole jest tańsze, bardziej profesjonalne, nie miewa imienin, czy pogrzebów, nie choruje, nie rozpieszcza i.t.d. Dziecku nie dzieje się tam krzywda, przebywa w gronie rówieśników pod fachową opieką.

Jak dożyję wnuków, oczywiście będę je rozpieszczał i dokarmiał cukierkami. Ale na pewno nie codziennie. To nie znaczy, że nie pomogę w nagłej potrzebie, ale na pewno nie dam sobie wtrynić obowiązku niańczenia kolejnego pokolenia. Choć mnie akurat długo wychowywała głównie babcia emerytka.

[ Dodano: 2014-05-13, 22:15 ]
Obrazek
autor: MlKl
13 maja 2014, 14:14
Forum: Na luzie
Temat: Fotoradary
Odpowiedzi: 122
Odsłony: 7132

Rząd ma znikome możliwości zapewniania szczęścia ludowi. To lud, a raczej konkretny człowiek ma obowiązek o swoje szczęście zadbać. Moderuję forum mojego miasta, akurat toczy się tam dyskusja na temat tego, że burmistrz nie zapewnia ludowi miejsc pracy, odpowiadających jego aspiracjom. Lud oczekuje, że burmistrz wyda dekret, zmieniający Błonie w polską Dolinę Krzemową, albo chociaż Kuwejt...
autor: MlKl
13 maja 2014, 13:58
Forum: Na luzie
Temat: Fotoradary
Odpowiedzi: 122
Odsłony: 7132

W dzisiejszych czasach do współpracy nie potrzeba mieszkać na kupie. Nie ruszając się z domu współpracuję z ludźmi z całego świata. W zasadzie to już dziś mogę z nimi współpracować z dowolnego niemal miejsca.

A taki pitsa zaleca powrót do wspólnoty rodowej. Może jeszcze ogień mam niecić krzesiwem, albo dwoma pocieranymi o siebie patykami? Mam kolegę, który tym się zajmuje w ramach hobby - istny magik. Tyle, że ta umiejętność w dzisiejszej rzeczywistości ma marginalne znaczenie.

Problemem jest to, że polski lud nie jest w stanie załapać się do pociągu pt. postęp, bo nie może go dogonić. I zamiast próbować aż do skutku, siada se na zboczu nasypu, i czeka na mannę z nieba. Tymczasem to nie manna, tylko spłukiwane wprost na torowisko odchody z pociągowych toalet.

Oczywiście - są wyjątki. Ci, co ów pociąg dogonili, siedzą sobie teraz wygodnie, i od czasu do czasu naciskają klawisz spłuczki.
autor: MlKl
12 maja 2014, 21:31
Forum: Na luzie
Temat: Fotoradary
Odpowiedzi: 122
Odsłony: 7132

@mc2kwacz - Kościół przetrwał dwa tysiąclecia, bo potrafił się dostosować do sytuacji zawsze i wszędzie. Komuna nie przetrwała, bo zamiast szczęścia po śmierci obiecywała raj na ziemi - a ten jakoś nie nastawał, i owieczki zwątpiły.

Ta instytucja potrafi płaszczyć się, tam, gdzie władza jest silna i jej niechętna, i pokazuje rogi tam, gdzie wpływ na władzę zdobywa. Tak jak teraz w Polsce. Dzisiejszy kościół to już nie tamten kościół Wyszyńskich, Wojtyłłów, czy Popiełuszków. Nadal drżą o możliwą utratę wpływów, ale i zhardzieli mocno.
autor: MlKl
12 maja 2014, 18:10
Forum: Na luzie
Temat: Fotoradary
Odpowiedzi: 122
Odsłony: 7132

Wybacz - nikt mnie o zdanie nie pytał, zapisując do tej konkretnej sekty. A jak nie pytał, to ponosi odpowiedzialność za jakość tak zwerbowanej owieczki.

I, jak pisałem wcześniej, to raczej dziś norma, niż wyjątek. Mnie świadomość, że byłem kiedyś tam ochrzczony nie przyprawia o palpitacje, kościołów burzyć nie pragnę. I nie odczuwam potrzeby podpisywania jakiegoś cyrografu, żeby swą duszę wyzwolić. Jej los po mojej śmierci jest mi zasadniczo obojętny - nawet założywszy, że jakąś posiadam.

Jeżeli się w tym wątku wypowiadam negatywnie o kościele, to wyłącznie w kontekście owego werbunku dusz w wieku, który gwarantuje brak wszelkiego oporu, i późniejszej indoktrynacji tychże głupotami z katechizmu.

Ogólnie - jak z komunizmem. Założenia są dobre, szwankuje wykonanie. Choć muszę przyznać, że poziom nieco wyższy i skuteczność też.
autor: MlKl
12 maja 2014, 16:00
Forum: Na luzie
Temat: Fotoradary
Odpowiedzi: 122
Odsłony: 7132

@jasiu... - Dziecko na religię posyła wierząca matka. Nie mam z nią ślubu kościelnego. A żebyś się miał czemu dziwić, kolegą moim jest ksiądz, na którego nawet najzawziętsze dewotki psioczą - wymagający w kościele aż do przesady. Ale jakoś nie kropi mnie wodą święconą co spotkanie, plebanii też chyba nie egzorcyzmuje jak od niego wychodzę.

Formalnie jestem katolikiem - trudno nie być w Polsce. A składać jakichś aktów mi się po prostu nie chce. Bywam od czasu do czasu i w kościele - śluby, pogrzeby etc.

Jak mnie dziecko pyta, czy może nie iść na mszę - odsyłam do matki. A jak informuje że nie idzie, afery nie robię.
autor: MlKl
12 maja 2014, 10:29
Forum: Na luzie
Temat: Fotoradary
Odpowiedzi: 122
Odsłony: 7132

Z indoktrynacją religijną dzieciaki sobie radzą. Wczoraj - "Tata, daj mi więcej kasy, pada, idę na mszę do Sun Cafe, nie będę łazić w deszczu" ;) Jak jest ładna pogoda łażą dookoła kościoła i psocą. Na religię córcia popyla w podkoszulku z angielskim napisem, który mówi "Spal swój kościół". I jakoś się z sukmaniarzem dogaduje, ma szóstkę z religii.

Wbrew twierdzeniom kleru większość narodu można określić mianem: "Niewierzący, czasem praktykujący".
autor: MlKl
12 maja 2014, 08:15
Forum: Na luzie
Temat: Fotoradary
Odpowiedzi: 122
Odsłony: 7132

Sądząc po szturmie na te instytucje, rodzice traktują je jak odskocznię od trudów rodzicielskich, a nie oprawców odbierających im dzieci :) Moje dziecko chodziło do przedszkola i obserwowałem pozytywny wpływ socjalizacji w grupie rówieśników.
autor: MlKl
12 maja 2014, 00:46
Forum: Na luzie
Temat: Fotoradary
Odpowiedzi: 122
Odsłony: 7132

Problemem nie jest podział pracy, żeby dla wszystkich starczyło. Praca sama w sobie nie jest nic warta. Liczy się to, za ile można sprzedać jej efekty. I czy ma kto je kupić.

Nie ma żadnego problemu z wydrukowaniem dowolnej ilości pieniędzy. Można zadekretować, że każdy Polak ma zarabiać po sto tysięcy miesięcznie. Można to nawet wypłacić. Tyle, że to już mieliśmy - zarabialiśmy miliony, i nic za to nie można było kupić.

Dziś jako tako sobie radzimy w globalizującym się świecie. Mimo panującego socjalizmu, jakoś udaje nam się rozwijać. Ale to się dzieje mimo, a nie dzięki rozbuchanemu nad miarę i przyzwoitość socjalowi.

Nie może się to podobać aktywistom komunistycznym - sensem ich istnienia jest istnienie szerokiej rzeszy ciemnego proletariatu, w imieniu którego działacze mogą walczyć, i w imieniu którego spijają śmietankę już dziś. Taki Duda zarabia pieniądze, o jakich nie może marzyć szeregowy związkowiec.
autor: MlKl
11 maja 2014, 17:10
Forum: Na luzie
Temat: Fotoradary
Odpowiedzi: 122
Odsłony: 7132

Komunista ma zawsze proste rozwiązania. Ino każdorazowa próba ich zaprowadzenia kończy się jednakowo - gułagami i bankructwem. Bezrobocie jest wynikiem sztucznego zawyżania ceny pracy i wynagradzania nieróbstwa przez rozdawnictwo. Prowadzi to do degradacji całego społeczeństwa. Tam, gdzie tych sztucznych barier nie ma, dobrobyt rośnie dużo szybciej.

Bo to, że rośnie i u nas, jest faktem. Innym jest ewidentnie rosnąca dysproporcja pomiędzy dochodami pracowitych i zaradnych oraz nierobów i niewolników. Ale to już jakby inna bajka...

Jakby nie podzielił, pracy u nas jest za mało, bo jest za droga, za mało wydajna i nie innowacyjna. Skrócenie dnia pracy do czterech godzin oznacza, że wydatki na socjal się podwoją - przecie tym pracownikom nadal będzie przysługiwał miesiąc urlopu płatnego, i trzeba im będzie płacić za chorobowe. Wszystkich trzeba zaopatrzyć w środki BHP, przeszkolić etc. A taki pracownik będzie pracował najwyżej dwie godziny dziennie - nie czarujmy się. Godzinę będzie się do pracy szykował, i drugą przebumeluje, szykując się do wyjścia.

Wróć do „Fotoradary”