Toć widełki płacowe są znane, nawet jak ich nikt nie napisze - od wymaganego prawem minimum do kwoty wymarzonej przez pracownika...

Jak komuś się wydaje, że w nowym miejscu pracy muszą mu na przywitanie czerwony dywan rozłożyć, to mu się właśnie wydaje...

Pracownik pracownikowi nie równy. Rozmowa nie daje stu procent pewności, trzeba gościa poobserwować przy pracy. I nikt nie zapłaci za taką próbę bojem więcej, niż ustawowe minimum.

A jak ktoś jest nastawiony na dawanie z siebie jak najmniej, niech nie oczekuje kokosów.

Nie widzę żadnej potrzeby zmian w systemie ogłoszeń - tak jak jest, jest dobrze.