Znaleziono 21 wyników
Wróć do „Poszukuję młodych, wykształconych frajerów z wielkich miast!”
- 05 kwie 2013, 18:59
- Forum: Na luzie
- Temat: Poszukuję młodych, wykształconych frajerów z wielkich miast!
- Odpowiedzi: 130
- Odsłony: 28098
Ja nie mówię o traktowaniu człowieka jak maszyny, a o systemie, który uprzywilejowuje niektórych kosztem innych. Nie mam nic przeciwko wcześniejszym emeryturom, jeżeli beneficjenci zostaną obciążeni adekwatną składką. Podobnie - składka kobiety powinna być trzy razy wyższa, niż składka mężczyzny. Kobieta żyje dłużej, a na emeryturę przechodzi wcześniej.
- 05 kwie 2013, 17:51
- Forum: Na luzie
- Temat: Poszukuję młodych, wykształconych frajerów z wielkich miast!
- Odpowiedzi: 130
- Odsłony: 28098
A ja gdzieś napisałem, że nasze państwo jest perfekcyjne? Państwo jest dokładnie takie, jak ogół jego mieszkańców. Ani lepsze, ani gorsze. Przeciętny Polak kombinuje jak może, i państwo też.
A politycy zazwyczaj są poniżej przeciętnej, jeżeli idzie o walory moralne. Za tę robotę porządni się nie biorą.
Z punktu widzenia arytmetyki budżetowej nie ma znaczenia, z jakiego powodu ktoś jest nierobem - liczy się stosunek liczby rzeczywiście pracujących do nierobów.
Dokładniej to jest bardziej skomplikowane równanie, bo rzeczyiście wypracowujących zysk jest stosunkowo niewielu, i muszą zarobić na całą resztę. Ja tę resztę skrótowo nazywam nierobami, i zaliczam do nich również całą biurokrację, sądy, policję, polityków, kler, nawet Owsiaka.
Część z nich jest na swoich stanowiskach niezbędna - stanowią konieczny koszt produkcji. Ale cierpimy na przerost tych wszystkich pasożytów, i to nas ustawia na końcu stawki w wyścigu ekonomicznym.
Emerytowany agent Tomek jest pasożytem, podobnie emerytowany wcześnie górnik. Albo młody prokurator w stanie spoczynku.
A politycy zazwyczaj są poniżej przeciętnej, jeżeli idzie o walory moralne. Za tę robotę porządni się nie biorą.
Z punktu widzenia arytmetyki budżetowej nie ma znaczenia, z jakiego powodu ktoś jest nierobem - liczy się stosunek liczby rzeczywiście pracujących do nierobów.
Dokładniej to jest bardziej skomplikowane równanie, bo rzeczyiście wypracowujących zysk jest stosunkowo niewielu, i muszą zarobić na całą resztę. Ja tę resztę skrótowo nazywam nierobami, i zaliczam do nich również całą biurokrację, sądy, policję, polityków, kler, nawet Owsiaka.
Część z nich jest na swoich stanowiskach niezbędna - stanowią konieczny koszt produkcji. Ale cierpimy na przerost tych wszystkich pasożytów, i to nas ustawia na końcu stawki w wyścigu ekonomicznym.
Emerytowany agent Tomek jest pasożytem, podobnie emerytowany wcześnie górnik. Albo młody prokurator w stanie spoczynku.
- 05 kwie 2013, 12:16
- Forum: Na luzie
- Temat: Poszukuję młodych, wykształconych frajerów z wielkich miast!
- Odpowiedzi: 130
- Odsłony: 28098
Nauka kosztuje - także nauka demokracji i kapitalizmu. A stara zasada mówi, że jak się nie ma srebra ani miedzi, to się płaci tym, na czym się siedzi. Bogaci i możni zawsze się uczą na koszt biednych i słabych.
Młody PRL-bis radośnie puszczał na wcześniejsze emerytury miliony ludzi, a pozostałym podnosił stawki składek - bo z czegoś te rosnące rzesze nierobów trzeba opłacać. I przekroczył wytrzymałość materiału - ludzie, którym przed włożeniem czegokolwiek do garnka kazano zapłacić na ZUS tysiąc złotych po prostu przestali to płacić.
A teraz państwo próbuje tę sytuację jakoś uporządkować.
Młody PRL-bis radośnie puszczał na wcześniejsze emerytury miliony ludzi, a pozostałym podnosił stawki składek - bo z czegoś te rosnące rzesze nierobów trzeba opłacać. I przekroczył wytrzymałość materiału - ludzie, którym przed włożeniem czegokolwiek do garnka kazano zapłacić na ZUS tysiąc złotych po prostu przestali to płacić.
A teraz państwo próbuje tę sytuację jakoś uporządkować.
- 05 kwie 2013, 07:16
- Forum: Na luzie
- Temat: Poszukuję młodych, wykształconych frajerów z wielkich miast!
- Odpowiedzi: 130
- Odsłony: 28098
- 04 kwie 2013, 21:02
- Forum: Na luzie
- Temat: Poszukuję młodych, wykształconych frajerów z wielkich miast!
- Odpowiedzi: 130
- Odsłony: 28098
- 04 kwie 2013, 14:47
- Forum: Na luzie
- Temat: Poszukuję młodych, wykształconych frajerów z wielkich miast!
- Odpowiedzi: 130
- Odsłony: 28098
Nie musi spłacać 90 tysięcy. Dopóki by ich nie spłacił, tak czy siak emerytura mu nie przysługiwała. Zamiast wychodzić z długów dziesięć lat wyjdzie w rok. Pracuje na półtora etatu - staż uzbiera tak czy siak.
Darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby. Ale Polak jak kura - daj mu grzędę, a on - wyżej siędę.
PRL-bis tak oddłużał wcześniej górników - podarował zadłużenie za ZUS, a emerytury dużo powyżej średniej krajowej wypłaca do dziś, i ma dziurę w budżecie wielkości Rowu Mariańskiego. Gdyby PRL-bis nie był taki szczodry, prawdopodobnie mój znajomy by se długów nie narobił, bo składkę rzędu 200-300 zł by płacił, a na tysiąc go stać nie było z jego działalności. Ta kosmiczna stawka składki nie wzięła się z niczego. Nasza socjalistyczna ojczyzna zaprowadza sprawiedliwość społeczną rodem wprost z Moskwy.
Darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby. Ale Polak jak kura - daj mu grzędę, a on - wyżej siędę.
PRL-bis tak oddłużał wcześniej górników - podarował zadłużenie za ZUS, a emerytury dużo powyżej średniej krajowej wypłaca do dziś, i ma dziurę w budżecie wielkości Rowu Mariańskiego. Gdyby PRL-bis nie był taki szczodry, prawdopodobnie mój znajomy by se długów nie narobił, bo składkę rzędu 200-300 zł by płacił, a na tysiąc go stać nie było z jego działalności. Ta kosmiczna stawka składki nie wzięła się z niczego. Nasza socjalistyczna ojczyzna zaprowadza sprawiedliwość społeczną rodem wprost z Moskwy.
- 04 kwie 2013, 11:09
- Forum: Na luzie
- Temat: Poszukuję młodych, wykształconych frajerów z wielkich miast!
- Odpowiedzi: 130
- Odsłony: 28098
Nie mam jej w ręku, nie zeskanuję. Gość pracował w administracji państwowej po upadku swojej działalności gospodarczej. Do spłacenia miał coś koło stu tysięcy, ZUS mu rąbał więcej jak pół wypłaty co miesiąc. Jak tylko złożył kwit o abolicję, od ręki wstrzymali egzekucję, a teraz ma do zapłacenia jeszcze ok dziesięciu tysięcy za zdrowotne. Ale wypłatę bierze całą.
To tak jak z Cyprem - pomoc pomocą, ale wkład własny być musi. Stąd obowiązek spłaty zdrowotnego.
To tak jak z Cyprem - pomoc pomocą, ale wkład własny być musi. Stąd obowiązek spłaty zdrowotnego.
- 04 kwie 2013, 09:16
- Forum: Na luzie
- Temat: Poszukuję młodych, wykształconych frajerów z wielkich miast!
- Odpowiedzi: 130
- Odsłony: 28098
A czego się spodziewałeś? Że darują składki, ale emeryturę będą wypłacać, jakbyś je sumiennie płacił?jacek-1210 pisze: Bo abolicja w tej postaci, to nie tylko "łaskawe darowanie kary przestępcom gospodarczym", ale też -jak jakiś czas temu mówił rzecznik zus: zabiorą staż pracy za te wszystkie lata
Akurat mam znajomego, który z abolicji skorzystał - wysłał kwita, po miesiącu dostał decyzję. Teraz ma rok na spłatę zaległego zdrowotnego. Albo na zawarcie ukłądu ratalnego odnośnie tej spłaty.
- 25 lut 2013, 10:36
- Forum: Na luzie
- Temat: Poszukuję młodych, wykształconych frajerów z wielkich miast!
- Odpowiedzi: 130
- Odsłony: 28098
Frak leży dobrze dopiero w trzecim pokoleniu. To oznacza, że dworusa można ubrać we frak, i osiedlić w pałacu, ale hrabią to on nie będzie nigdy. Jak nie przepije, i nie przepije jego syn, to hrabią może będzie wnuk.
Podobnie jest z zamożnością - dopiero trzecie pracujące solidnie pokolenie staje się zamożne. Wcale o to nie łatwo, bo najczęściej majątek pracowitych rodziców trwonią ich leniwe dzieci.
Bezpieczeństwo po pierwsze - kosztuje, po drugie - rozleniwia. Ryzyko zawsze daje premię w razie wygranej, ale ryzykant często traci wszystko i musi zaczynać od nowa.
Jesteśmy krajem postkolonialnym. I jak na byłą kolonię radzimy sobie całkiem nieźle. Ale ogół społeczeństwa wciąż oczekuje, że jakiś bwana kubwa, czy inny sahib powie im, jak żyć, co robić, i do korytka nasypie.
Tylko nieliczni potrafią docenić wolność, i godzą się ponosić ryzyko, biorą na siebie odpowiedzialność za swoje życie. I niestety, muszą dźwigać brzemię całej reszty populacji, tych wszystkich, którym "rząd ma zrobić dobrze".
W demokracji rządzi większość. A w Polsce większość stanowią mentalni niewolnicy, którym strach przed wolnością i odpowiedzialnością za swoje i swojej rodziny powodzenie każe szukać sobie pana.
W takim społeczeństwie premiowane jest nieróbstwo, a karana jest sama chęć bycia panem własnego losu.
Podobnie jest z zamożnością - dopiero trzecie pracujące solidnie pokolenie staje się zamożne. Wcale o to nie łatwo, bo najczęściej majątek pracowitych rodziców trwonią ich leniwe dzieci.
Bezpieczeństwo po pierwsze - kosztuje, po drugie - rozleniwia. Ryzyko zawsze daje premię w razie wygranej, ale ryzykant często traci wszystko i musi zaczynać od nowa.
Jesteśmy krajem postkolonialnym. I jak na byłą kolonię radzimy sobie całkiem nieźle. Ale ogół społeczeństwa wciąż oczekuje, że jakiś bwana kubwa, czy inny sahib powie im, jak żyć, co robić, i do korytka nasypie.
Tylko nieliczni potrafią docenić wolność, i godzą się ponosić ryzyko, biorą na siebie odpowiedzialność za swoje życie. I niestety, muszą dźwigać brzemię całej reszty populacji, tych wszystkich, którym "rząd ma zrobić dobrze".
W demokracji rządzi większość. A w Polsce większość stanowią mentalni niewolnicy, którym strach przed wolnością i odpowiedzialnością za swoje i swojej rodziny powodzenie każe szukać sobie pana.
W takim społeczeństwie premiowane jest nieróbstwo, a karana jest sama chęć bycia panem własnego losu.
- 25 lut 2013, 00:03
- Forum: Na luzie
- Temat: Poszukuję młodych, wykształconych frajerów z wielkich miast!
- Odpowiedzi: 130
- Odsłony: 28098