tuxcnc na ogół wiedzą dzieli się w sposób właściwy. Agresją reaguje, gdy ktoś podważa jego zdanie. Oczywiście, że powinien być milszy. Ale z drugiej strony wolę niemiłego tuxcnc, który coś doradzi, niż miłego pacjenta, który nic nie pomoże. To forum dla dorosłych i wytrwałych, a nie dla płaczliwych dziatek
Porady tuxcnc odnośnie Linuxa są na poziomie o kilka leveli wyższym, niż moje. Wielokrotnie pisałem - ja nie jestem linuxowym guru, jestem co najwyżej dość zaawansowanym użytkownikiem tego systemu. Mogę się z tuxcnc spierać na ile należy podnosić poprzeczkę nowicjuszowi, żeby go do linuxa nie zrazić na samym starcie, ale ogólnie uznaję jego wiedzę w tym temacie.
I o ile ja czy kamar możemy sobie pozwolić na utarczki z tuxcnc, o tyle ktoś, kto chce się czegoś o linuxie nauczyć, powinien uważnie śledzić jego wypowiedzi.
[ Dodano: 2012-07-15, 20:06 ]
tuxcnc - słowem spieramy się o przysłowiową pietruszkę. Bo żeby coś podmontować, trzeba to najpierw mieć. Ty chcesz, żeby newbie od razu ogarnął rozmaite czynności administracyjne, wykonywane z konsoli spod roota, ale zabraniasz mu wykonania ich w trakcie instalacji systemu w trybie graficznym. A ja doradzam minimum czynności do wykonania w trakcie instalacji, które to minimum oszczędza potem kłopotów z konsolą nowicjuszowi.
I tak wcześniej czy później się z nią zapoznać musi, jeżeli na linuxie chce pracować.
Edycja plików konfiguracyjnych z palca wymaga niejakiej świadomości tego, co się robi. W przypadku nowicjusza najczęściej kończy się właśnie "kernel panic" albo podobnymi objawami.
Ty se podmontowujesz pocztę z innego katalogu, czy dysku, bo to potrafisz i dla ciebie to jest proste. Ja se podmontuję, jak będę potrzebował, bo też potrafię. Ale akurat nigdy tego nie robiłem, bo nigdy nie potrzebowałem. A pocztę wielokrotnie podpinałem pod różne wersje linuxa, razem z całym /home i zawsze działała jak należy. I najczęściej robię to w trakcie instalacji, z poziomu instalatora. Czasem zadarzało się, że trzeba było poprawić uprawnienia dla plików, albo właściciela. Ale najczęściej po prostu system wstaje i działa jak trzeba.