
Te brednie o szkodliwym działaniu petrygo i o spadku mocy z powodu "rozszczelnienia" opowiadali ludzie ze znanej wszystkim firmy na S.
Generalnie chodziło o to, żeby przypadkiem nie ponosić odpowiedzialności gwarancyjnej za sprzedaż czegoś co po kilku tygodniach pracy przestało być laserem.
Najfajniej z tego wszystkiego wyglądała wiązka.
Zamiast kółka było coś przypominającego abstrakcyjny bohomaz.
Laser "strzelał" we wszystkich możliwych kierunkach za wyjątkiem właściwego przez co oczywiście jego moc spadała o jakąś 1/4 z każdymi 50cm odległości.