Witam.
Wszystko się zmieniło w porównaniu do lat osiemdziesiątych.Dajmy se na luz z tymi szkołami,to nie istotne.
Co do refundacji z OHP na ten temat jeszcze nie pytałem.W końcu jest to normalna zawodówka,a nie kształcenie przez hufce pracy.
Jak ruszę temat i zbiorę więcej info to napiszę na forum.

Żadne czeladnicze,a normalna 3-y letnia szkoła,którą kończyło się egzaminem,a świadectwo szkolne nawet młodziaka po szkole było równorzędne z mistrzowskimi.
Co prawda dawne to czasy-prawie 30 lat wstecz,ale w tamtych czasach tak to wyglądało.
Z tego co się dowiedziałem minister edukacji postawił taki warunek dla firm,które chcą wziąć uczniów na praktyki.W firmie powinna być osoba z takim kursem i zajmować się nimi.

Mistrzowskie papiery mi nie potrzebne.Swego czasu skończyłem szkołę i zadałem państwowy egzamin- mam tytuł pracownika wykwalifikowanego w zawodzie tokarz.Kurs pedagogiczny jeszcze i będzie OK.

Witam.
Mam pytanie do osób,które prowadzą firmę i przyjmują uczniów na praktyki.Krótko:czy to się opłaca, w sensie finansowym.We wrześniu otwierają nowy kierunek - tokarz i zastanawiam się czy nie przyjąć kilku uczniów.Podkreślam,że nie jest to nauka na cnc,lecz tradycyjne manualne maszyny.