Mnie kiedyś lutnik/modelarz wykonał gitarkę z osprzętem Schallera, ale niestety, elektronikę zmontował i lutował we wnęce.
Efekt? Nakopcił tam kalafonią ile mógł.

Przez parę lat walczyłem z osadem kalafonii, który pojawiał się na przełączniku przystawek. Zmywałem go kilka razy spirtem i znowu po jakimś czasie ... ech
