a znasz to..." idzie dwóch studentów ulicą ...i jeden widzi na chodniku jakiś skrawek papieru...i mówi do drugiego:
-..Ty...co to jest?
( na to drugi) :
- Nie wiem..ale kserujemy

Sporo osób tym bardzij młodych podchodzi do sprawy na zasadzie...jak się uda to będe miał papier, jak nie..nic nie trace.
Nie mówie ze tak jest w tym prztypadku...ale tak bywa.
Trzeba się uczyć odpowiedzialności.
Nie ma co dyskutować co jest właściwie a co nie. Jednocześnie można by nie wychodzić z inicjatywą i nie organizować kursu w ogóle....jeśli się korzysta z tego, że jest szansa i ktoś inny wychodzi z inicjatywą to trzeba korzystać i nie narzekać bo można było nie dostać nic.
Zasady takich przedsięwzięc sa jawne..nikt ich nie utajnia..ale jak sie liczy na to,że Pan nauczyciel poda wszystko pod nos...no ma się pierwszą naukę.
Jak się nie chciało otworzyć strony internetowej i poswięcić 10 minut ,żeby przeczytać regulamin akcji to tak się kończą takie historie.
szkoda że w szkołach nie uczą myslenia!... zapychają głowę setkami bzdur i zbędnych informacji.