Wydawało mi się, że autor chciał osiągnąć efekt praktycznie, w wysokiej jakości i tanio. Owszem "rozdzielczość" kliszy jest bardzo duża, ale to wszystko zależy od wielu czynników: jakości filmu, czułości, naświetlania, wywoływania i innych parametrów obróbki. Jak dasz kiepski film o dużej czułości to możesz uzyskać gorszy efekt niż 4MPIX. Powiedzmy, że masz już dobrej klasy film i świetnie kontrolowany proces naświetlania i wywołania to dopiero połowa sukcesu. Druga połowa to jakiś wzorcowy gradient, który trzeba sfotografować, ew. lepiej zrobić stykówkę. Tylko do stykówki, potrzeby jest wysokiej klasy wzorzec - skąd go zdobyć? Prościej sfotografować wydrukowany gradient w jakimś dużym formacie (jak już wcześniej proponowano), ale jak zapewnić precyzję tej operacji? Chodzi o jakość gradięntu, oświetlenie, ustawienie aparatu, obiektyw itd.oprawcafotografii pisze: Mylisz sie - roznica jest kolosalna (dla tego zastosowania).
Zeby osiagnac efekt plynnego przejscia tonalnego naswietlarka
powinna miec nie kilka a kilkadziesiat tysiecy dpi, a efekt bylby
raczej kiepski - technologia zostala stworzona do innych celow.
Jesli trzymac sie tu filmu to potrzebna jest naswietlarka tonalna.
Potem powstalby problem trwalosci filmu - przy dluzszym oswietleniu
gestosc optyczna bedzie sie zmieniac...
Nawet jak już uda się zrobić gradient w rozdzielczości 100 000 dpi to czemu to miałoby służyć? To ma być oświetlane diodą, a nie super precyzyjnym laserem.