
A w ogóle to jak to, mój silnik jest z bardzo wiadomego pochodzenia . Był już młockarnią , cepem, kosiarką , szlifierką. A TERAZ JEST WRZECIONEM CNC , a metrykę ma z CCCP.

Nigdy nie zakładałem , że moja "maszyna" będzie robiła w metalu.
Prowadnice starałem się zrobić w miarę prostym sposobem i tanio . Do drewna się sprawdziły. Maszyna w prowadnicach jest sztywna a luzy kasuję mimośrodem. Dwie pary łożysk są na stałe ,ale te naprzeciwległe są właśnie na mimośrodach ( na jednym ze zdjęć to widać).
Kasowanie luzów było niezbędne, ponieważ łożyska swoim ostrym kantem wygniotły rowek . Ja uznałem to za plus , ponieważ wygniatając tor jednocześnie go utwardziły i wyrównały ewentualne nierówności. Po skasowaniu luzu jest nieźle , zaznaczam ,że moja oś kosztowała 10zł za kontownik hutniczy, osiem łożysk po złotówce i śruby. Wszystko za 25zł (oś). Jak się wytrze to w godzinę zrobię nową.
Nawiasem mówiąć moja maszyna już zarabia , a nie się zwraca

Oczywiście kabiny już robię . Jedną na komputer i sterownik z zasilaczem z czerpaniem powietrza z zewnątrz. Druga kabina dźwiękoszczelna na maszynę. Pracuje to po kilka godzin i hałas jest dokuczliwy.
Pozdrawiam