Polecam koledze jeżeli ma możliwość na jakiejś giełdzie się rozejrzeć. Od czasu do czasu jestem na jednej lub drugiej i muszę powiedzieć, że jeżeli się rano wstanie to taki towarek można upolować niezły. Nie mówię że mają wygląd jak aktualnie sprzedawane w sklepie ale z przed jakichś 5-10 lat. (ja kupiłem bez imadełka dodatkowego, z rozwaloną wtyczką bo ktoś chciał wetknąć ją w bezbolcowe gniadko, oraz bez osłony wiertła - wtedy niebyło). Aktualnie nie potrzebuję coprawda drugiej ale można za przyzwoite pieniążki wyrwać taką wiertareczkę. Bywają egzemplarze do odmalowania, do czyszczenia, z lekkim nalotem korozji - różne w zależności od gotówki. Sprawdzić można.
W tych starszych chyba solidniejszych konstrukcjach raczej luzu się nie wyczuwa, silnik jak silnik - ważne aby działał w czasie zakupu - później to i tak loteria, ale widziałem ostatnio nawet tanie są te silniki na allegro, zawsze też można dać przewinąć.
Naprawdę solidniejsze niż te które osatnio widziałem w liroyu.
maciek
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „wiertarka stołowa bosch PBD 40”
- 12 lip 2012, 08:20
- Forum: WARSZTAT
- Temat: wiertarka stołowa bosch PBD 40
- Odpowiedzi: 7
- Odsłony: 11937
- 05 lip 2012, 17:21
- Forum: WARSZTAT
- Temat: wiertarka stołowa bosch PBD 40
- Odpowiedzi: 7
- Odsłony: 11937
Za tą cenę nie warto, a taka precyzja jak na tym boshu to nie wiem czy koledze potrzebna. Cena jest kosmiczna.
Fakt ostatnio myślałem sobie nad sprzedarzą mojej wiertareczki kolumnowej, bo frezarynke ukończyłem i wskoczyłem na allegro spojrzeć ile teraz kosztują podobne jak moja, - ja mam taką małą uniwersalną jak są te najtańsze chinki, ale jeszcze w wykonaniu czeskim z niepamiętam jakiejś czeskiej firmy (zero luzów, nawet nią gwintuję - choć nie ma lewych obrotów i gwintowanie trwa długo bo trzeba gwintownik wykręcać z uchwytu w materiale i ręcznie wykręcać), ale jestem z niej bardzo zadowolony - roboty zrobiła dużo.
No i wchodzę na allegro i tam szok - wszystko z dwustu paru podskoczyło pod 300 zeta, ale pewnie kryzys i podwyżki. I postanowiłem swojej nie sprzedawać, zwłaszcza że mi się udało w świetnym stanie wyrwać swoją na giełdzie jakieś 3 lata temu za 150 zeta.
A tak przy okazji, to kolega wezmie coś z większym silniczkiem niż standardowy 250W, bo moja np. powierci z godzinę i zagrzewa sie silnik tak że go dotknąć niemożna, a już nie mówię jak w futerko wkręce od 8 do 13 mm wiertła i ciągne w blachach kwasowych. Czasami się dziwię że to taki wytrzymały silniczek, ale jak nie muszę to daję mu odetchnąć
maciek
Fakt ostatnio myślałem sobie nad sprzedarzą mojej wiertareczki kolumnowej, bo frezarynke ukończyłem i wskoczyłem na allegro spojrzeć ile teraz kosztują podobne jak moja, - ja mam taką małą uniwersalną jak są te najtańsze chinki, ale jeszcze w wykonaniu czeskim z niepamiętam jakiejś czeskiej firmy (zero luzów, nawet nią gwintuję - choć nie ma lewych obrotów i gwintowanie trwa długo bo trzeba gwintownik wykręcać z uchwytu w materiale i ręcznie wykręcać), ale jestem z niej bardzo zadowolony - roboty zrobiła dużo.
No i wchodzę na allegro i tam szok - wszystko z dwustu paru podskoczyło pod 300 zeta, ale pewnie kryzys i podwyżki. I postanowiłem swojej nie sprzedawać, zwłaszcza że mi się udało w świetnym stanie wyrwać swoją na giełdzie jakieś 3 lata temu za 150 zeta.
A tak przy okazji, to kolega wezmie coś z większym silniczkiem niż standardowy 250W, bo moja np. powierci z godzinę i zagrzewa sie silnik tak że go dotknąć niemożna, a już nie mówię jak w futerko wkręce od 8 do 13 mm wiertła i ciągne w blachach kwasowych. Czasami się dziwię że to taki wytrzymały silniczek, ale jak nie muszę to daję mu odetchnąć
maciek