Decodrew pisze:Przy obróbce bębnowej nie ma jakiś dokładnych wytycznych jest tylko doświadczenie i eksperymentowanie. Trzeba trochę popróbować...

Dokładnie tak jest, własnie dlatego firma marbad ma całe zaplecze w którym dobiera się parametry, media oraz ogromne doświadczenie w tym temacie.

Próbę w bębnie można zrobić tu:
http://marbad.pl/index.php?option=com_c ... Itemid=126
Jak byś mi podesłała kawałek takiego forniru to mógłbym zrobić małą próbę wysztancowania na rolsztancy a może i na tyglu i potem podejść z tym do tej firmy aby zrobili próbę.

Coś mi się wydaje że to nie są patyczki do lodów ( chyba że XXXLMAGNUM), ale to nie ważne, zastanawiam się czy nie trzeba by poddać takich patyczków jeszcze obróbce roto-wibracyjne aby zaokrąglić ostre krawędzie (jeżeli takie będą), tylko jak się zachowa taki patyczek w bębnie?

Co na to Zaneta?

np tu:
http://allegro.pl/wykrawarka-walcowa-mz ... 51724.html
http://allegro.pl/sztanctygiel-ml-750-b ... 30940.html
A z mojej strony to np wykrojnik mogę wykonać

Ok. ale i tam trzeba podstawić palete z surowcem, ktoś musi kontrolować maszynę i detale które ona produkuje, bo może stępiły się noże w wykrojniku i nie docina, a może coś było w tym drewnie np jakiś piasek i też noże siadły. No jak by niebyło czynnik ludzki byc musi, przy tyglu półautomaci wystarczy jeden człowiek, ktoś musi nałożyć surowiec na podajnik.

Też o tym pomyślałem rolsztanca lub sztanctygiel i wykrojnik jedno uderzenie i cała formatka 500x1000 wysztancowana, trzeba by próbę zrobić jak to wychodzi, ale i te maszyny muszą być obsługiwane przez człowieka, a takie nie obsługiwane to nie słuszałem o takich.
A do prasy walcowej to nawet dwóch potrzeba ludzi z jednej i drugiej strony, no chyba że jakiegoś maratończyka się ma to on da radę biegać w koło maszyny sam.