Ale czad

tarcza wygląda malinowo.
No z wyjątkiem tego małego przerębla.
Czy przeleciałeś płytkę roztworem kalafonii w spirytusie ?
Ja zwykle coś takiego robię a nastempnie pobielam cyną . Zwykle pozawala to uniknąć takich wpadek.Cyna ładnie wtedy łapie.
Gdy zastanawiłem sie nad połączeniem obu stron myślałem się żeby użyć kołków, trzeba by tylko je ładnie przyciąć żeby zbytnio nie wystawały, ładnie siedzą w otworach nawet jeszcze nie zalutowane. Ewentualnie srebrzanka , ale z kołkami łatwiej.
A ja awłaśnie dziś skończyłem rzeźbić graficzny układ ścieżek do tarczy silnika dwuuzwojeniowego, narazie będzie dość miniaturowa wersja fi 60 ale mam akurat magnesy fi 12 - na pierwsze test powinno być oki.
W następnej wersji mojego silnika ( jak będzie

) trzaba by uzgodnić wymiary - pozwoli to zrobić testy porównawcze.
Narazie trzymam sie dwuuzwojeniowego, dwa luty na jednej stronie tarczy dwa na drugiej i finito.
Trzeba coprawda zrobić komutator ale to nawet dobrze bo na parametry silnika można wpływać przez zmianę parametrów komutatora. Szczotki też łatwiej ustawić i wymiary ich są dość dowolne.
Ponadto jak szczotki zaorają komutator nie trzeba będzie robić nowej tarczy.