krayerster pisze:Zapobiegać to ma wyszczerbianiu się krawędzi tnącej wiertła.
W sumie logiczne by to z grubsza było biorąc pod uwagę, że skrawanie po takim nawiercaniu rozpoczyna się od czubka wiertla a nie gdzieś od mniej więcej środka kraw. tnącej. ( w zależności od doboru nawiertaka i wiertła)
W sumie logiczne wytłumaczenie

CFA pisze:Jak wiertło delikatnie zejdzie z osi, to rozwiertak podczas schodzenia w dół będzie ten błąd częściowo kasował i zabierał niesymetrycznie w otworze i będzie się delikatnie tłukł rozbijając wymiar.
Mi zawsze tłumaczyli, że rozwiertak podąża za otworem i nie jest go w stanie naprostować, choć to co piszesz to ma sens, bo w grę wchodzi sztywność narzędzia i im głębiej tym większa siła próbuje go wyprostować.
Znam dwa typy rozwiertaków HSS-E z KOMET'a (może jest więcej - nie wiem). Normalne rozwiertaki, np 6H7 i drugi rodzaj: fi 6 +0.004 +0.005 (od 4. do 5. mikronów w plusie). Te drugie są ciaśniejsze i droższe o 10zł. Nierdzewka ma brzydki zwyczaj zaciskać otwory więc żeby się nie okazało, że gdy kupisz ten ciaśniejszy rozwiertak, to później materiał się zaciśnie i nie włożysz sprawdzianu. Ja używam tych ciaśniejszych (fakt, w nierdzewce nimi jeszcze nie robiłem).