Te przekładniowe i silnikowe oleje mają inną klasę lepkości i są trochę gęste szczególnie w niskich temperaturach przez co niektóre mechanizmy mogą mieć ograniczone smarowanie.
Mimo to sporo osób zalewa do tokarek gęste oleje bo maszyna jest cichsza, albo nie cieknie tak olej przez zużyte uszczelniacze . Ale w DTR-kach zalecają na ogół rzadsze oleje takie jak pisałem w klasie lepkości około 32 / 46.
Dawniej jak nie było tyle różnych olejów nieraz pisali żeby rozcieńczać olejem napędowym.
Jeśli masz olej mineralny to możesz tak zrobić, nie powinno się nić złego dziać. Albo lej porostu ten co masz, raczej większej krzywdy tej babci tymi olejami nie zrobisz, no chyba że całkowitym brakiem jakiegokolwiek oleju . I staraj się raczej unikać mieszania olejów rożnych typów (np. silnikowego z hydraulicznym) bo nieraz takie mieszanki potrafią się ostro pienić.

Tak ,we wszystkich TUC, TUD stan oleju jest na dole reduktora, a pompka tłoczy go na samą górę wrzeciennika, gdzie dalej sobie spływa smarując bebechy wrzeciennika , skrzynki posuwów i reduktora. Więc można śmiało lać go od góry po zdjęciu pokrywy wrzeciennika.



TPC 40 to w sumie to samo co TUC40 tyle że z mocno uproszczoną skrzynką posuwów i bez śruby pociągowej więc i bez możliwości nacinania gwintów nożem. Czyli jak to nazwali - tokarka produkcyjna

Wystarczy zwykły olej maszynowy L-AN 46 lub 32.

Tak, to wlew oleju. Korek powinien być na gwincie. Można spróbować odkręcić np. jakimiś większymi szczypcami do segerów. Jak nie to zawsze można zdjąć tą leciutką pokrywkę