wiertła na płytki jak najbardziej, tylko i tak musiałbyś zrobić próby. Minus taki że jak pęknie Ci płytka i nie zdążysz zatrzymać to będziesz musiał kupować cała oprawkę. Robota jest jednorazowa czy będzie do Ciebie wracała cyklicznie??? Zastanawiałeś się coś nad wiertłami proszkowymi??? Z węglikiem problem jest taki że jest bardzo kruchy. U mnie na starych frezarkach konwencjonalnych uparli się żeby używać frezów węglikowych, pare przejść i pióra freza wykruszone

Witam hmm a sprawdzałeś czujnikiem jakie masz bicie na samym końcu??? Jak wiertło siada to jak wygląda?? tzn jest wykruszone czy przetarte?? Bo jeżeli to węglik moim zdaniem masz za mały posuw i wiertło na pewno się przeciera. Przy tych obrotach dałbym posuw 250mm. Zależy też jaki węglik czy markowy czy coś gorszego. Przy robotach gdzie są bicia lub drgania na pewno lepiej spisuje się hss lub kobalt są bardziej "udarne" więc na początek jakiś nawiertaczek krótki 3,15 a potem wiertło jakieś kobaltowe z posuwem 40-50 oczywiście obroty mniejsze.

jak udało CI się z tym poradzić to powiedz jak poszło sam jestem ciekaw. Bo moje rady to dywagacje czysto teoretyczne nie miałem jeszcze okazji wiercić w taki sposób.

Pozdrawiam