Nie idźmy na łatwiznę

. To, że nam się trafiły elementy z goownolitu, bo wiadomo, w tamtym okresie braki materiałowe, a dla szkół to już w ogóle ( sam pamiętam, jak przerabialiśmy tematy na materiałach zastępczych lub z odzysku, albo tylko teoretycznie

), nie znaczy, że i kolega ma sobie zrobić tandetę

. Maszynka ładna, błyszcząca. I tak trzeba listwę szlifnąć, więc jak już robić , to z lepszego. A jak zechce na cnc przerobić i głowica latać będzie w górę i dół z szybkością młotka pneumat. ? Trza myśleć przyszłościowo

.
Wybór, wedle możliwości także, należy do posiadacza.