U mnie było chyba podobnie - złe pasowanie plastikowego gniazda ślizgowego po stronie konika (czop śruby zamiast się swobodnie obracać był wprasowany/wciśnięty) przez co opór był na tyle duży, że nie dało się obrócić śruby.
To co pomogło to delikatnie dremelkowanie gniazda ślizgowego od wewnątrz. Trochę prowizorka, ale od ponad roku nie zauważyłem negatywnych skutków takiej poprawki.
I tak nie wiem kto wymyślił aby stalowy czop obracał się w plastikowym gnieździe
