Majster70 pisze:Nie zgodzę się natomiast, że ostrzone narzędzia są jakoś gorsze od fabrycznych, chociaż by z tego powodu, że fabryczne frezy są ostrzone uniwersalnie, tzn muszą się obrabiać brąz, stal czy tworzywo. Stale miękkie i 50HRC. Oddając frezy do ostrzenia mogę sprecyzować że potrzebuję frezować np miękką stal.

Nie zmienisz geometrii i przeznaczenia freza do danego materiału (kąta natarcia) ostrzeniem. Możesz zmienić mikrogeometrię, ale tego akurat pospolite ostrzalnie w większości nie oferują. Natomiast zgodzę się, że ostrzony nie jest gorszy od nowego - pod warunkiem, że jest dobrze zrobiony, a z tym jak pisałem jest pewien problem.

zdzicho pisze:Twój wybór. Nie zawsze wielkie i znane,znaczy dobre... Nie ośmieliłbym zaś się twierdzić ,ze do nich bym nie wysłał ,gdybym nie sprawdził ,co i jak robią.

Czy ja gdzieś napisałem o jakiejś wielkiej czy znanej firmie? (choć akurat tu się sprawdza)
Przez ostatnie dziesięć lat miałem okazję zetknąć się z usługami wielu firm z tej branży. Miałem możliwość oceny narzędzi regenerowanych w różnych firmach, spotkałem się z różnymi opiniami i ocenami użytkowników, sam dawałem swoje narzędzia innym firmom żeby zlecali w różnych miejscach, rozmawiałem z ludźmi w tych ostrzalniach odpowiedzialnymi za usługi i produkcję, trafiały do mnie narzędzia do poprawki, sam wypytywałem o różne szczegóły na targach i wyrobiłem sobie opinię.
Mój wybór.

zdzicho pisze:Nie rozmawiamy o rynku ,tylko o konkretnym wykonawcy. Znasz go ,albo nie?Ogólniki to u polityków,ja jestem narzędziowcem ,wiec jedynie konkrety mnie interesują.

Znam wymienione firmy w tym wątku. Ale nie zmuszaj mnie do oceny jakości ich pracy.
Ja mogę tylko powiedzieć, że gdybym miał oddać swoje frezy do regeneracji
(zwykłe palcowe) to tam bym ich nie dał.

zdzicho pisze:

CFA pisze:
Co z tego, że frez kosztuje 34 zł w stosunku do nowego za 100zł, skoro ten regenerowany wykona 30% tego co nowy i dodatkowo zmarnujemy kilka godzin na ustawienie parametrów czy korekcji itp a otrzymamy jeszcze np gorszą jakość powierzchni. Amator pewnie nie widzi różnicy i jemu się opłaca. Na pewno opłaca się regeneracja dobra, ale taką oferują może raptem trzy firmy w Polsce.

Sprawdzałeś tę firmę ,czy tak sobie prorokujesz?

Znam ten rynek od ponad 10 lat kiedy jeszcze raczkował w Polsce. Nie muszę sprawdzać. Wiem doskonale kto co robi na tym rynku dobrze czy w miarę dobrze, a kto nie.

zdzicho pisze:Obalony został mit ,ze się nie opłaca. Jeżeli frez kosztuje 100 zł ,a ostrzenie 34,to jednak się opłaca.

Co z tego, że frez kosztuje 34 zł w stosunku do nowego za 100zł, skoro ten regenerowany wykona 30% tego co nowy i dodatkowo zmarnujemy kilka godzin na ustawienie parametrów czy korekcji itp a otrzymamy jeszcze np gorszą jakość powierzchni. Amator pewnie nie widzi różnicy i jemu się opłaca. Na pewno opłaca się regeneracja dobra, ale taką oferują może raptem trzy firmy w Polsce.

zdzicho pisze:

Majster70 pisze:Problem na który natrafisz, to ekonomika. Nieopłacalne jest ostrzenie frezów o Φ<4mm. Frezów Φ3 i mniejszych z HM nikt nie chce ostrzyć, bo mniej więcej tyle samo co ostrzenie kosztuje nowy.

. Ten mit został obalony tu https://www.cnc.info.pl/topics101/uszko ... 547,30.htm

Nie wiem co tam jest obalone . Dla amatora, to każda złotówka będzie ważna. W przeciętnej produkcji graniczny będzie wymiar 8-12mm przy węgliku. W produkcji seryjnej
graniczny jest wymiar 4mm. Także w produkcji narzędzi - widać to po ofercie narzędzi, która od tego wymiaru się zaczyna. No może nie zaczyna, ale często tutaj jest granica oferty producenta. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że narzędzie fabryczne wykonane jest często z różnymi zabiegami typu jakaś mikroobróbka czy polerka czy dedykowany typ powłoki czy węglika, których to opcji pospolita ostrzalnia dysponująca jedynie szlifierką CNC nie oferuje i często porównanie samej ceny regeneracji nic nie daje.
Czasem dla mniejszej ceny nie warto się trudzić i pie...ć ze wszystkimi problemami.
Widzę to z obu stron. Oferując dla wysokowydajnej produkcji i nie taniego narzędzia drogi, ale skuteczny proces regeneracji widzę, jak firmy marnują swój czas i wybierają proces tańszy, z wieloma problemami - stratą na parametrach, czasach ustawiania, pewności wymiaru - ogólnie stabilności procesu a z drugiej strony w swojej produkcji wolę kupić frez nowy nawet parę złotych droższy niż regenerowany, bo szkoda mi czasu na analizowanie czy frezuje się do d... bo źle naostrzone (co nie jest rzadkością) czy ja źle poustawiałem proces.