no mniejsza z tym
patrząc na drugą fotkę - jakby troche łyżwy wyszły z tych płaskowników od czoła i tylu, chyba czegoś brakło w konstrukcji, a jesli nawet tak jest super to nie mozna było przyheftować całej ramy do stołu montazowego przed spawaniem ? albo jakies zderzaki i docisk połową warsztatu (jak nie ma czym przycisnąć np stołem wiertarskim)

to pierwsze i ostatnie pewnie ledwo sie kupy trzyma, to drugie wygląda jak pająk chwat wszystkich brat , pytanie tylko po co ta belka tyle wystaje ? nawet jesli sa tam dwie głowice, czyzby były niezalezne ? nie wspomne ze kichą tego pająka jest naped na listwach zebatych przy takim poletku, ja zamówiłem ostatnio śrubki kulowe 4 metrowe i jest problem z transportem, ta maszynka chyba taka długa nie jest ...
brama moze miec wysokośc ile dusza zapragnie, tylko żeby sie to nie chwiało jak komin cegielni na wietrze - czyli konkretne proporcje wysokosci do szerokosci

nie tylko ty frezujesz rowek, ja pod podpory wałków mam rowek o 0,2 mm szerszy

krótko mówiąc powstaną jeszce jedne plecy do których trzebaby te prowadnice przykręcić, na dole i szczycie plecow kostki lozyskowania sruby pociagowej no i częśc suwliwa także musi być troche odsunieta o kilka mm wzgledem kostki lozyskowej,
w układzie krzyzakowym jak na rys zaoszczędzamy przynajmniej 40mm odstawania osi od belki, przy prowadnicach jest to dość ekonomiczne rozwiązanie, ale przy wałkach powstaje problem gdzie schowac lozyska i jak tę kostkę krzyżakową wykonać

tu nie ma co uzasadniac - cały plus takiego rozwiązania to zmniejszenie wymiaru grubości zespołu osi Z od belki czyli zmniejszenie pola martwego, minusem zas koniecznośc podnoszenia silnikiem całej masy - prowadnic, śruby i wrzeciona