Jako że mam Shermana Cuttera 70 od ponad półtorej roku to się mogę wypowiedzieć.
Przecinarka trafiła do serwisu po tygodniu używania. W trakcie cięcia było bum i wyleciały wszystkie zabezpieczenia. Importer pozwala ją otwierać do czyszczenia więc ją sobie otworzyłem. Szlak trafił przetwornicę pomocniczą do zasilania układu sterowania. Po jaką cholerę jest ona zasilana z 3 faz to nie wiem. Uwaliło jej wejściowy układ prostowniczy. Telefon do serwisu i na drugi dzień był kurier żeby ją odebrać. Potem telefon do serwisu co się stało (udałem głupa). Kierownik powiedział że cała seria ma wadliwą płytkę elektroniki (tu podał numer). A ze schematu ideowego numer wskazywał na tę przetwornicę pomocniczą. Czyli serwis nie ściemniał.
Gorzej bo z naprawą (33 dni bo płytki musiały dotrzeć od producenta) trochę mi nerwów zjadło, aż się wkur… i po grzecznym telefonie do sprzedawcy że przecinarkę mogą sobie zatrzymać ale oddać kasę bo mi robotę blokują przecinarka wróciła. Przetwornica pomocnicza faktycznie została zmieniona na inny model. Ja w ramach rekompensaty za długi termin naprawy dostałem w gratisie przyłbicę auto (całkiem niezła) i gwarancja została przedłużona o 1 miesiąc.
Od tego momentu zero awarii.
Co do jakości cięcia to przy palniku A81 trzeba robić dokładnie na odwrót do tego co sugeruje instrukcja i logika. Zwiększając prąd cięcia zmniejszamy ciśnienie gazu wtedy skosik jest naprawdę niewielki.
Co do porównania tego Shermana do Stamosa to jakim cudem 55A stamosa przetnie 25mm skoro 65A Shermana może tylko 23 (da się i 25 ale nie polecam)?