szopenn pisze:Uważam, że najlepiej byłoby gdybym został tam gdzie byłem za pierwszym razem.
Potwierdzasz tylko starą maksymę, że trawa u sąsiada jest zawsze bardziej zielona dopóki się na nią nie wejdzie.

Wróć do „Wypalenie zawodowe czy zmęczenie materiału”
szopenn pisze:Uważam, że najlepiej byłoby gdybym został tam gdzie byłem za pierwszym razem.
Niestety ale się nie zgodzę. Dla większości pewnie tak to wygląda: pójść, odbębnić 8 godzin i zapomnieć. Z tym, że wtedy te 8h to trwa w głowie jak16. Jak nie czujesz choć trochę mięty do tego co robisz to będziesz cierpiał każdego dnia. I żaden pieniądz tego nie wynagrodzi.JacekBelof pisze: ↑28 gru 2022, 22:59"Rób to, co lubisz, nie przepracujesz ani dnia" - gówno prawda. Rób to, co umiesz, wcale nie musisz tego lubić, jak nie lubisz to nawet lepiej. Odwal 8 godzin, wyłącz telefon (zablokuj numer od pracodawcy), zapomnij o robocie. (za dyspozycyjność się płaci ekstra). Znajdź i rozwijaj jakieś zainteresowania, hobby. Urlop się przyda, jak wiesz, co chcesz robić (znalazłeś to coś)... zagłębiając się w hobby — odreagujesz, potem trzeba nauczyć się utrzymywać równowagę.