W sumie fajnie, że się pojawił ten wątek, miałem okazję znowu to przemyśleć. Zabieram się za zrobienie prototypu takiej nakrętki w wersji Węgierskiej. Spodziewam się, że odpowiednio zrobiona, znacznie lepiej poradzi sobie z niedokładnościami śrub metrycznych. No i zmniejszenie tarcia. Zrobiłem błąd w konstrukcji "Protezy" i muszę się jakoś poratować zwiększeniem sprawności napędu.

Leoo pisze:

x pisze:Po 20. godzinach bzykania na Einhell-u okaże się, że to wszystko nie da się złożyć w jeden działający mechanizm, a zakład mechaniczny sobie nieźle policzy za wykonanie.

Jaki wariant śruby Kolega budował?

Nie zbudowałem. Pokazałem kiedyś ten pomysł ojcu, i mnie zniechęcił (jak zwykle). Ale z drugiej strony...

lenherd pisze:To co pokazujecie jest zbytnio skomplikowane do wykonania samemu za niewielkie pieniądze.

Tu się zgodzę. Po 20. godzinach bzykania na Einhell-u okaże się, że to wszystko nie da się złożyć w jeden działający mechanizm, a zakład mechaniczny sobie nieźle policzy za wykonanie.

W zaprezentowanym "normalnym" profesjonalnym rozwiązaniu nie ma problemu z łożyskowaniem "króciaków". Dla śruby i "króciaków" z prawym gwintem, tuleja ma lewy gwint, i się to nie wykręci. Na końcach są tylko koszyki, które spełniają dokładnie takie zadanie jak w łożyskach, a króciaki są po prostu "wpuszczone" do środka, jak kulki do łożyska. Składanie tego, to na pewno świetna zabawa.

Jaką sprawność może mieć taka nakrętka, np. w realizacji węgierskiej?

lenherd pisze:Pan X

Tylko nie pan!

No wiadomo, że po dwustu latach wytęzonej pracy wielu ludzi wszystkie rozsądne proste rozwiązania są juz wymyślone (m.in. dlatego jestem przeciwnikiem patentów na rozwiązania informatyczne).

Ale mało kto potrafi sprytnie połączyć te proste elementy w zgrabną całość. Np. ktoś popatrzył na zwykły wydruk układu ścieżek, połączył to z wiedzą, że toner nakłada się na ciepło (robi się "lepki") - i technologia "termotransferu" gotowa. Niby nic nowego nie wymyslono, a elektronicy amatorzy otrzymali zupełnie nowe możliwości.

lenherd pisze:Co nie zmienia faktu że pomysł przyszedł mi do głowy sam a nie został podpatrzony.

Też tak mam. Zawsze jak wymyślę coś naprawdę ciekawego, to się okazuje, że jakiś cwaniaczek z morskiej pianki już to wymyślił wcześniej. W zeszłym tygodniu np. wymyśliłem Z-Buffer do swojego programu. Radość z wynalazku trwała do momentu otwarcia książki o grafice 3D.

Zdjęcia które pokazał kol. Gmaro to chyba z cnchobby.hu?

Zauważcie, że przy nakrętce planetarnej nakrętka przesunie się o 2 * skok na obrót. Bo są dwie śruby, które się w siebie wkręcają. Ale tylko jeśli nie będzie żadnego poślizgu. Jeśli będzie poślizg (np. przy ruszaniu, zmianie kierunku), to przesunięcie takiej nakrętki na obrót będzie gdzieś pomiędzy "skok śruby" a "2 * skok śruby".

Dlatego myślę, że Hungarzy zastosowali pręty karbowane na nakrętkę - i wtedy nie ma problemu z poślizgiem. Zawsze będzie taki sam skok.