Drzewko ma wprawdzie również przypalone krawędzie (także dodaje mu to uroku, szczególnie w ciągu dnia), ale nie brudziło mi rąk, jedyny "minus" był taki, że świeżo po cięciu przez kilka dni unosił się w pokoju zapach spalenizny, po czym drzewo już tylko cieszyło i nadal cieszy oko zarówno w ciągu dnia jak i podczas ciemnego wieczoru

Szczerze mówiąc nie pamiętam jaki to był dokładnie rodzaj sklejki, wiem że do produkcji stosowane były m.in. tzw. ekologiczne sklejki "Greenplate".