Znaleziono 2 wyniki

autor: jarekk
23 sie 2006, 09:21
Forum: Elektronika ogólna
Temat: Zasilanie elektroniki
Odpowiedzi: 13
Odsłony: 5078

Kwestia gustu - można tak wzmocnić konstrukcję że nie będzie konieczny ( wtedy tylko światło może przygasać w warsztacie na moment ładowania kondensatorów :-))

Wolę konstrukcje bardziej eleganckie (bez rozwiązań 'brutalnych'), może nieco bardziej skomplikowane ( i przez to z założenia mniej zawodne).
Ja u siebie dam wolny start (dla kondensatora 24000uF przy 55V) - dla mnie to rozsądny kompromis między 'wzmocnieniem' konstrukcji a komplikacją układu

Poza tym można dać większy przekaźnik dwuobwodowy i podłączyć go tak, aby dołączał obciążenie dopiero gdy bateria kodensatorów naładuje się ( da to mniejsze ryzyko pożaru - uszkodzenia przekaźnika nie zawsze spowoduje włączenie rezystorów na stałe do pracującego obwodu)
autor: jarekk
20 sie 2006, 22:58
Forum: Elektronika ogólna
Temat: Zasilanie elektroniki
Odpowiedzi: 13
Odsłony: 5078

Niestety, układ 3977 ma ograniczone napięcie - przekroczenie 35V nawet na krótką chwilę po prostu go spali.

Trzeba z tym żyć i po prostu zastosować margines bezpieczeństwa.
A tak z innej beczki - licząc napięcie na stronie wtórnej transformatora/zasilacza należy się liczyć że przy naprawdę dużym obciążeniu ( 100% mocy) będziemy mieli nie (Ux-1,4)*1,41 ale (Ux-1,4)*1,26 ( wartość dobrana eksperymentalnie przez praktyków budujących wzmacniacze lampowe). Nie znalazłem wyjaśnienia, wydaje się że na granicy pracy transformatorów pojawiają się zniekształcenia w 'przenoszeniu sinusoidy' oraz straty mocy mające znaczący udział w bilansie mocy.

Większość sterowników scalonych nie daje możliwości zasilania napięciem powyżej 35-42V, wyższe napięcie można uzyskać dopiero mając układ maocy na dyskretnych tranzystorach.

Wróć do „Zasilanie elektroniki”