
Osobiście spotkało mnie niewiele awarii:
- na amidze dawno temu gniazda pod joystiki wysiadły, ale to tak że wlutowywałem peceteowe gniazda COM centymetr dalej na płycie głównej mojej 600tki bo już przy krawędzi nie było do czego.
- przekręcona grafa raz sypnęła artefaktami i tak jej zostało (epoka między radeonami 9tysięcy serio, a geforcami 8tysięcy, czyli dwie cywilizacje temu)
- zasilacze
- ramy (nie wiadomo czy ich wina czy gniazd na płycie)
- karty sieciowe zintegrowane z płytą główną (o dziwo płyta działa do dziś z zewnętrzną sieciówką na PCI)
- W laptopach mostki północne i karty graficzne.
- Dyski (niedawno mój 10letni caviar 320GB "zacykał" ostatni raz)
Ale np. procesor nigdy mi nie zszedl z tego świata.
Jestem też przekonany że elektronika się zużywa, obserwuje to od jakiegoś czasu w kilkudziesięciu przypadkach - objaw jest jeden zwiększone wydzielanie ciepła.