Włącz wrzeciono bez obciążenia na godzinę na 50% po tym czasie powinno być ok. O tym sie nie pisze ale zawsze łożyska powinno się wstępnie rozruszać na mniejszych obrotach.

Dzisiaj znalazłem ciekawą propozycję
http://cgi.ebay.de/HF-Spindel-102-von-U ... dZViewItem

To nie jest takie proste ze względu na cenę. Takie łożysko kosztuje ok 120 EUR, a zastosowanie łożysk skośnych (niewiele tańszych) wyklucza konstrukcja wrzeciona bo łożyska skośne muszą pracować ze wstępnym naciągiem.

Pneumatyczne wrzeciona są niezłe tylko jest problem z zaopatrzeniem w sprężone powietrze. Wrzeciono takie potrzebuje w zależności od typu od 120l-360 litrów powietrza o ciśnieniu min 6,5 atm i co za tym idzie jest to bardzo drogi nośnik bo wymaga sporej sprężarki, filtrów i naolejaczy.
Jeśli ma być tanio to najlepszym rozwiązaniem są frezarki do drewna, nawet takie marketowe są trudne do zabicia o ile nie przekracza się ok 12000 obr/min.
Spalenie takiej frezarki jest następstwem używania wysokich obrotów bo łożyska zastosowane w tych frezarkach z danych katalogowych nie mają prawa wytrzymać więcej niż 14000 obr/min i zajechanie silnika jest następstwem zatarcia łożyska.

Galareta pisze:a gdyby środek zalać olejem transformatorowym?

Ale kombinujesz.
Podskocz do Goleszowa do byłej Celmy i pogadaj z technologami -napewno Ci coś doradzą

Jak tylko Wam się uda schłodzić wodą komutator to poproszę Was o konsultacje!!!!
Najbardziej newralgicznym elementem jest właśnie komutator i on głównie nie może się przegrzać

Silniki elektronrzędzi w większości nie są przystosowane do pracy ciągłej.Można je wszakże dostosować do takiej pracy obniżając napięcie do 85% równocześnie zwiększając chłodzenie. Jeśli poprzez zwiększenie chłodzenia uda się utrzymać przyzwoitą temperaturę komutatora to już połowa sukcesu, a wymieniając szczotki na bardziej miękkie można taki silnik długo eksploatować.