Właśnie o to chodzi że tylko dwa rodzaje ścierniwa mogą być u mnie stosowane - lód i soda.
Każde inne ścierniwo które nie jest rozpuszczalne w wodzie jest wykluczone.

Nie mam zamiaru budować urzadzeń do sodowania, interesuje mnie tylko czy sodowanie jest w stanie doprowadzic powierzchnię stali do czystości. Chodzi tutaj tylko i wyłącznie o estetyke powierzchni - ma ona być czysta, błyszcząca i bez plam korozyjnych. Chodzi tu o powierzchnię szlifowanego walca stalowego który na wskutek kilkuletniego zacisku w oprawie pozostawia na powierzchni ciemne plamy. Wykluczone jest tutaj szlifowanie i polerowanie bo bardzo istotny jest wymiar i dlatego zainteresowałem się sodowaniem.

Czyżby ten TPDP ?? To na początek pytanie - czy soda także może być używana wielokrotnie w komorach piaskarek kabinowych? czy to tylko jednorazowe "przejście?
Robiłem próby z sodą na prowizorycznym sprzęcie i efekty są dość dobre, ale wątpliwości ciągle mam.

W podanym pdf jest pokazane że wymienia się to w miejsce normalnego zaworu

Oglądałem jego ofertę . Zwykła piaskarkę też można dostosować kupując lub "zrzynając" takie coś

Mam kabinową piaskarkę, próbowałem różnistego dziadostwa z różnym skutkiem. Jeśli mam jakieś elementy że nieważny jest rozmiar tylko czystość to nie ma problemu szkiełkowanie, piaskowanie jest wykonalne ale ta soda chodzi mi po głowie. Na forach samochodowych twierdzą że nie ma nic lepszego, usuwają lakier z karoserii i nawet ocynku, szyb i plastików nie uszkodzą, a blachy nie wymagają żadnego szlifowania. Na filmikach pokazane jest jak usuwają lakier z blach a szyby można tym czyścić bez najmniejszego uszkodzenia. Jak będę miał trochę czasu to podjadę do chemii kupię worek węglanu i spróbuję.
Musi to być metoda skuteczna bo amerykańce aż tak głupie nie są, a piasku ci u nich dostatek. Popularne to u nas będzie za 20 lat.

Samo urządzenie, to z obrazka kosztuje 65$ ale transport 90$ . W sumie to żaden koszt jeśli by tylko to było to co potrzebuję

Napewno pójdzie, ale tak jak twierdzą ci którzy próbowali standardowej piaskarki, zużycie jest nieproporcjonalne duże do efektów. Ma to duże znaczenie bo soda jest jednorazowa. Jakiś myk musi być bo byłoby to zbyt piękne.

Lód też rozważałem, ale to dość problematyczne bo używać tego będę sporadycznie. Ja wszystko czyszczę w myjce ultradźwiekowej a sodowanie byłoby tylko dla estetyki. Chodzi mi o usunięcie zacieków na stali szlifowanej ktore powstają np. w miejscu zacisku w uchwycie wrzeciona. Bardzo ważne są tutaj rozmiary i każda obróbka ścierna jest wykluczona. Soda wygląda o tyle ciekawie że nie muszę usuwać plastików, sodę kupię w zasadzie wszędzie, a co najważniejsze - pozostałości w dyszach, otworach rozpuszczone zostaną w myjce.

W standardowych piaskarkach użycie sody to chyba nie pójdzie. Wystarczy popatrzeć przy jakich ciśnieniach się soduje. Do moich zastosowań piasek w jakiejkolwiek postaci jest wykluczony, tak jak szkło itp. badziewie.
Zaletą sodowania jest to że nie uszkadza powierzchni nie tylko metali ale także plastików, szyb, gumy itp. Stosuje sie tą metodę między innymi do usuwania grafiti ze ścian.
Coś takiego by mi wystarczyło, ma ktoś z tym jakieś doświadczenie??

Czy ktoś z Was ma doświadczenie z procesem sodowania tzn. strumieniowe oczyszczanie powierzchni sodą. W poprzednim poście pytałem o mało inwazyjne czyszczenie powierzchni ale nikt nie miał nic do powiedzenia, może ten temat ktoś zna? Z pobieżnych informacji wynika że to bardzo fajny sposób na czyszczenie każdego rodzaju metalu z zanieczyszczeń, a co ważne bez tego cholernego pyłu a pozostałości są rozpuszczane wodą. Dla mnie to super sprawa, ale chciałbym poznać opinię praktyków.