
ale ja praktycznie nigdy sie nie targuje (jedynie przy wiekszej produkcji) -
zakladam naiwnie, ze oferta opiera sie na solidnych podstawach a wykonawca
nie gra w kulki. Tak wiem, to naiwne, ale co tam - stac mnie na dziwactwa

W tym konkretnym wypadku zaakceptowalem bez mrugniecia okiem koszt
robocizny (byl rozsadny). Zaproponowalem tylko obnizenie o 200zl ceny
sterownika co zostalo przyjete przez druga strone.
Targowanie sie na koncu to objaw buractwa - nigdy z nikim sie tak nie
targowalem, a klientow, ktorzy ze mna tego probuja gonie na kopach.
Dla mnie raz powiedziane slowo ma wartosc.
q