czy padały "gołe" kostki bo to faktycznie jest jak najbardziej naturalne.
Ja z chęcią poćwiczyłbym CANa zawodowo ale wiem, że to nie jest
możliwe. Pozostaje czas prywatny a tego niewiele więc sobie
odpuszczę przedzieranie się przez tą kobyłkę. Będę próbował
na 485 bo to niejako z marszu idzie.
Przymierzam się do takiego sterowania gdzie jest jeden master,
który łyka dane po magistrali nazwijmy ją pionowej. W tej roli
ethernet/usb/rs485/rs232. ARMy tanieją może jakiegoś linuxa uda
się posadzić.
Jej drugi usart z rs485 to magistrala pozioma. Wszystkie slave'y
(bloki wejść-wyjść, sterowniki krokowców, serwa, panel operatorski)
gadają po real-timeowym protokole, który tak jak napisałeś trzeba
w tym przypadku naskrobać samemu. Ale może w tym cała frajda ?
