Tak, jeśli moc silnika będzie za mała w stosunku do oporów ruchu to rzeczywiście silnik może się spóźniać. W mojej tokarce teoretycznie silnik przy tym przełożeniu powinien kręcić 5000 mm/min . Ale przy takim ustawieniu rampy w Machu nie nadąża, więc ustawiłem na 4000mm/min i jest OK (tak samo zresztą jest z krokówkami). Dużo zależy też od jakości zastosowanego silnika. Teoretycznie można zastosować każdy silnik DC np. silnik od wycieraczek, ale w praktyce dobże jest poszukać takiego, który pracował jako servo i wtedy wszystko chdzi jak ta lala. Sterowniki mam od kolegi Acetylenek https://www.cnc.info.pl/viewtopic.php?t=1752

W przypadku zerwania paska (mało prawdopodobne przy odpowiednim dobraniu tegoż paska) silnik kręci sie z maksymalną zdefiniowaną w ustawieniach sterownika prędkością na biegu jałowym, a elemęt napędzny stoi w miejscu - więc nic złego się nie dzieje.
Sterownik ma dwa liczniki. Pierwszy zlicza impulsy z enkodera (pozycja rzeczywista, jedno zbocze-jeden impuls), drugi zlicza impulsy wysyłane z Macha (pozycja zadana) lub innego programu sterującego. Porównuje je i na tej podstawie steruje silnikiem (algorytm PID). Sterownik "robi wszystko", aby silnik był w zadanej pozycji. Praktycznie silnik staje dokładnie w zadanej pozycji (jest możliwość podłączenia sterownika dodatkowym kablem z komputerem i sterowania silnikiem przez podawanie pozycji z klawiatury i obserwowania stanu licznika wartości rzeczywistej silnika). Wytrącenie silnika np. przez próbę obrócenia wału silnika na "hama" powoduje wzrost momętu trzymającego i po puszczeniu wału silnik wraca do pozycji zadanej. Rozdielczość zależy od ilości impulsów enkodera. Sterownik pozwala również na sterowanie momentem lub prędkością.

Enkoder podłączony jest do sterownika. Serwonapęd sterowany jest sygnałami krok, kierunek, a więc Mach2, Mach3 poradzi sobie. Przy gwintowaniu z prędkością 3000obr/min i skoku gwintu 1mm posów roboczy wynosi 3000mm/min (suport na pryzmie i sróba trapezowa). Gdyby mój napęd założyć do innej maszyny, w której wózek jeżdzi na prowadnicach tocznych, to podejrzewam, że spokojnie prędkości możnaby pomnożyć przez dwa. Enkoder daje 200 inpulsów na kanał. Sterownik widzi dwa zbocza, a więc 2*2*200= 800. Enkoder jest założony na śróbie pociągowej o skoku 3mm (nie na wale silnka). Więc rozdzielczosc wynosi 800/3=266,666666666 impulsów na 1 mm. Umieszczenie enkodera za przekładnią pasową "kasuje" ewentualne luzy w przekładni.

Cyfrowy sterownik na napięcie 48 V i prąd 3 A ciagły, a w piku 10A, ma wejście step i dir (500PLN). Silnik 45V, 4A, 0,38Nm (150 PLN). Przekładnia z pasem zębatym (100PLN). Enkoder zamontowany nie na silniku, ale na wałku odbierającym przekładni (100PLN). sterowanie Mach3 turn.

Wydaje mi się, że twierdzenie, że napęd servo jes bardzo drogi jest mocno przesadzone. Owszem nowy wspólczesny serwonapęd jest drogi. Ale do amatorskiej, a nawet "półprofesjonalnej" maszyny można śmiało zastosować serva DC, a i sterownik nie jest wcale taki drogi. A jak się zobaczy różnicę między krokówkami i servami to już w ogóle jest tanio. Od czasu kiedy mam serva w swojej tokarce to przy planowaniu następnych maszyn nawet nie myślę o krokówkach.

Miałem w tokarce TSB 20 założone krokówki 2x3,2A 1,89 Nm. Max bezpieczna prędkość 600mm/min (skok sróby 3 mm, suport jeżdzi na pryżmie. Czyli 3,3 obr/min). Po zmianie na serwo 4000mm/min przy przełożeniu 2,4:1. Silnik przy max prędkości bierze 2,2A przy 45 V. I nie muszę się już przejmować gubieniem kroków. Cykle obróbki skróciły się kilkukrotnie. Np. gwintowanie przy krokówkach z prędością 300obr/min, a na serwach 3000obr/min. No i oczywiście serwa cały czas zimne.