Znaleziono 2 wyniki
- 10 sty 2018, 00:59
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Zakup tokarki
- Odpowiedzi: 59
- Odsłony: 4324
Re: Zakup tokarki
Że ciężkie to tylko + dla nich...
- 05 sty 2018, 14:08
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Zakup tokarki
- Odpowiedzi: 59
- Odsłony: 4324
Re: Zakup tokarki
Nie wszyscy... nieraz tu polemizowałem z potępiającymi w czambuł wszelką "chińszczyznę" kiedy nawet "w ręku" nie mieli, zwłaszcza do amatorskiego, nieprodukcyjnego używania w garażu. Sam wiele takich rzeczy używam, i staram się w miarę rzetelnie oceniać taki sprzęt (choć wiadomo, każda myszka swój ogonek chwali ;•) ).
Dlatego proponowanie komuś do piwnicy 1,5 tonowego przemysłowego "kolosa" (w dodatku w trudnym do ocenienia przez "świeżaka" stanie, np wymagającym nieraz kapitalki), do sporadycznego toczenia tulejeczek uważam za cokolwiek nieprzemyślane. Owszem, koledzy maja świętą rację, dalekowschodnie "nówki" też wymagają często dość daleko idących korekt i regulacji (zależnych nieraz od szczęścia, i w pewnym stopniu od marki importera) które zresztą też uczą i powiększają doświadczenie, ale zawsze to raczej bardziej pasujące gabarytowo (i często w sumie cenowo) do planowanych zamierzeń i możliwości, zwłaszcza jak ma się świadomość ich potencjalnych mankamentów, bo na co komu używana "markowa" maszyna z luzami podważającymi jej użyteczność.
Poza tym zawsze można kiedyś po zdobyciu doświadczenia zmienić na "lepszy model", zamiast od razu rzucać się na kierowanie lotniskowcem...
Takie jest moje zdanie, możecie się z tym zgadzać lub nie...
Dlatego proponowanie komuś do piwnicy 1,5 tonowego przemysłowego "kolosa" (w dodatku w trudnym do ocenienia przez "świeżaka" stanie, np wymagającym nieraz kapitalki), do sporadycznego toczenia tulejeczek uważam za cokolwiek nieprzemyślane. Owszem, koledzy maja świętą rację, dalekowschodnie "nówki" też wymagają często dość daleko idących korekt i regulacji (zależnych nieraz od szczęścia, i w pewnym stopniu od marki importera) które zresztą też uczą i powiększają doświadczenie, ale zawsze to raczej bardziej pasujące gabarytowo (i często w sumie cenowo) do planowanych zamierzeń i możliwości, zwłaszcza jak ma się świadomość ich potencjalnych mankamentów, bo na co komu używana "markowa" maszyna z luzami podważającymi jej użyteczność.
Poza tym zawsze można kiedyś po zdobyciu doświadczenia zmienić na "lepszy model", zamiast od razu rzucać się na kierowanie lotniskowcem...
Takie jest moje zdanie, możecie się z tym zgadzać lub nie...