Mallujemy pisze:Hmm w takim razie mam pytanie po co w tych stożkach stosuje się gwint?
http://allegro.pl/oprawka...5432040933.html

Do dociągania stożka, nie tylko zresztą Morse'a do gniazda, ale realizuje się to poprzez dociągnięcie długą szpilką 3(ang. drawbar) przechodzącą przez przelot przez całe wrzeciono (także hydraulicznie, elektromechanicznie, itd, mają różne formy)



http://www.mini-lathe.com/Mini_mill/Fea ... atures.htm

Zresztą nawet popularna wiertarko-frezarka "Zosia" ma takową
http://bbs.homeshopmachinist.net/thread ... adventures


W Twoim przypadku by zastosować takową szpilkę trzeba by przewiercić przez całe wrzeciono na przelot otwór minimum ø6,5-ø10,5mm, co może się nie udać z powodu obróbki cieplnej (o ile była zastosowana). trzeba by sprawdzić.

Mallujemy pisze:Tak czy siak jeśli to wrzeciono od ws15 się nie nada to czy z http://allegro.pl/oprawka...5875507704.html da sie zrobić wrzeciono?

jest to oprawka tulejek ER. Jeśli już to proponowałbym prostszy sposób - wklejenie takiej oprawki z chwytem Morse'a(na płetwę, ew. płetwę wkręcaną) w gniazdo Morse'a wrzeciona. W ten sposób nie popsujemy sobie wrzeciona ni oprawki, którą zawsze można by wybić (po podgrzaniu)
Bo sztukowanie takiej oprawki(utwardzanej) z resztą wrzeciona(spawanie, lutowanie), czy wciskanie walcowego chwytu oprawki w dorobione wrzeciono wg mnie mija się z celem.
To już prościej w dorabianym wrzecionie (z przelotem) zrobić gniazdo Morse'a (rozwiertakiem)

O tym problemie znajdzie kolega tu
https://www.cnc.info.pl/topics80/wierta ... t10895.htm

Mallujemy pisze:Moim zdaniem dobrym pomysłem byłoby nawiercenie wrzeciona i wkręcenie tam na stałe kawałek gwintu pasującego do otworu w stożku oprawki.

To trochę tak jak wyciągnąć się z przerębla ciągnąc się samemu za kołnierz...
W ostatniej fazie nakręcania na gwint stożek zacznie się kleszczyć w gnieździe nie pozwalając na silne dociągnięcie do gniazda, ponieważ stożek Morse'a jest samohamowny. A to oznacza, ze słabo dociągnięty chwyt oprawki pod wpływem drgań sam się prędzej czy później w gnieździe zluzuje z wiadomym skutkiem, zwłaszcza przy obrotach przeciwnych gwintowi.
Próba silniejszego dociągnięcia(przez obrót) może skończyć się zatarciem przylgni. Zresztą jeszcze wiekszy byłby problem z odkręceniem zakleszczonego stożka skutkującym zapewne zerwaniem gwintu wkretu, nawet gdyby wcześniej jakimś cudem udało się chwyt zakleszczyć. .
Owszem stosuje się taka metodę np w mocowaniu trzpieni ścierniczek do wrzecion szlifierskich "fortunek" (rys. c, d,),


https://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q= ... 3778987564

ale w tym przypadku kąt stożka jest inny(1:6, nie samohamowny), bo nie musi przenosić ciernie dużych momentów obrotowych jak w przypadku mocowań trzpieniami ze stożkami Morse'a