Z własnego podwórka mogę powiedzieć, że roczny koszt ogrzewania170m2 i CW z mojej pompy ciepła(IVT GreenLine HE/C 9kW) wynosi niewiele ponad 1/3 kosztu oleju opałowego(bez en. el.), i średnio za 2 lata użytkowania wyniósł 455 PLN/miesiąc (licząc po cenach dzisiejszych energii).

mc2kwacz pisze:Drzewa muszą rosnąć bardzo blisko i być bardzo duże, żeby pomagały.

Jeśli już to najlepiej orzechy włoski. Muchy i komary ich nie lubią... Dlatego kiedyś sadzono je przy domostwach..

bartuss1 pisze:chyba ładnie musiało dmuchać.

Ponoć tak wiało, że gdzieś babę spod chłopa wywiało...

mc2kwacz pisze:potem, kiedy od wilgoci i komarów nie da się wyżyć

Kupował facet od rolnika chałupe nad jeziorem. I pyta go:
- Panie, a komarary tu są?
- Noooo... są, ale my mamy sposób!
- Tak? Jaki?
- Nooo.... sadzamy teściowę na ławeczce przed chałupą, smarujemy jej gębę miodem, i te komary lecą do niej, a my mamy spokój..
- Ale ona się przecież zadrapie na śmierć!
- Eee panie... sparaliżowana...

tomk38 pisze:A rzekomą "ekologiczność" ścian drewnianych, między bajki można włożyć.

chociaż uroku im odmówić nie można...

Andrzej_kw pisze:pewnie... tak jak narzędzia

Ale nie wszystkie na raz, bo byśmy na miotłach latali, a nie w kosmos...
I nikt nie powie, że nie można zbudować odpornego domu (zwłaszcza tam), skoro buduje się bardziej odporne na wstrząsy w rejonach sejsmicznych.
Tylko, że to KOSZTUJE !
A bankom lepiej się opłaca finansować, a klientom brać, kredyty na "piczki z byliczki" niż solidne domy... "a może się uchowa..?"
Kapitalizm..

Nie mam domu z cegieł..
Dach by pewnie rozbroiło ale nie ściany, gwoździa wbić nie idzie.
Wiem, wiem co zaraz powiecie, ale na pewno taka pustynia by nie została..

Większość dachów u nas nie ma nawet porządnego kotwienia murłatów, wiec nie dziwota że cała koźlina fruwa..

I dziwić się, że po większym wiaterku wygląda to tak...

pitsa pisze:est jeszcze "lepsza" technologia - domy z samonośnego styropianu bez konieczności wlewania betonu: http://www.m3system.pl/?page_id=9

A w razie wiaterku ?
(bo wietrzne czasy pono idą.. )



(P.S. Dobry sposób na utrapieńców.. http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-f ... nId,604207 )

W styropian, zwłaszcza na zewnątrz i nieosłonięty, nie tylko myszy włażą, ale i ... mrówki!
Drążą kanały nie gorsze od korników, a na wysokości gdzie zakładają gniazdo, ze względu na to iż utrzymują tam dużą wilgotność po czasie na ścianie wyłazi grzyb..
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic542997.html


A wcześniej można zauważyć ich obecność po letnich "mrówczych godach"


na to dziadostwo np do kleju dodaje się truciznę, i ponoć czegośtam do samego styropianu(w wytworni)..
U mnie w domu wylazły kiedyś w łazience z kanału na rury.
A zlikwidowałem je przypadkowo użytym(nie uwierzycie)... ruskim dezodorantem (bo wtedy dzisiejszych preparatów jeszcze nie było na rynku).
W każdym bądź razie od tamtego czasu (już 20-pare lat!) więcej się nie pokazały... (i kto mówi, że "русские духи - to byle co"..? )