Stary już jestem, i jedno (z boku) widzę. Żadne wybory niczego nie zmienią, dopóki nie zostanie wypracowany (przez wszystkie opcje) generalny kierunek rozwoju dla naszej gospodarki. Którego założeń nie śmiała by zmienić żadna aktualnie rządząca opcja (i nie niweczyła pozytywnych dla niej kierunków wypracowanych przez poprzedników).
A o zlikwidowaniu bezrobocia bez inwestowania we własny, polski przemysł to możemy tylko sobie pomarzyć, bo nikt trzeźwo myślący w obcy (czyli często były nasz

) majątek inwestować nie będzie...
No, ale na dojście do najprostszych wniosków nasza "klasa polityczna" nie ma szans...