A normalnie, jak wejdzie w duży uchwyt wiertarski to ok, nie musi być idealnie centrycznie, byle się nie obracał z wrzecionem (zablokować wrzeciono) chyba, że masz jakiś duży uchwyt radełka to wtedy trzeba kombinować..
Można tez trzonek lekko przyspawać do starego wiertła, albo przyspawać do wiertła jakiś prostokątny pręt i do niego przykręcić/przymocować trzonek radełka.
Radełkom będzie dociskane do materiału więc chwyt nie wypadnie z gniazda wrzeciona, byleby się nie obracało.
W ostateczności podtoczyć chwyt, ale to szkoda, lepiej zrobić z okrągłego/kwadratowego pręta do mocowania w uchwycie wiertarskim
zibi201 pisze:Drugie pytanie, jak zrobić "radełkowanie" na płaskiej powierzchni?
Takimi domowymi sposobami to:
- walcujesz radełkiem zamocowanym we wrzecionie frezarki(bez obrotów) po płaskiej powierzchni zamocowanej na przesuwanym w osi x stole krzyżowym.
Być może ze nawet w większej wiertarce z imadłem krzyżowym by się moletowanie udało.
Pczywiście stal do radełkowania nie może być utwardzona (przed hartowaniem).
- podobnie na strugarce (tyle, że narzędzie się przesuwa a nie materiał), można wąskim radełkiem lub klasycznie strugać,
[youtube][/youtube]
- można też (łatwiej) naciąć rowki zębów flycutterem z założonym spiczastym nożem (np NNZc, itp)
[youtube][/youtube]
Wiertłem lub frezem węglikowym powinno iść, z tym że wiertarka dla frezu, zwłaszcza z płaskim czołem, to nie najszczęśliwsze rozwiązanie.
Możesz popróbować wiertłem widiowym przeszlifowanym jak do stali (bez fazy ujemnej na krawędzi skrawającej), z chłodzeniem naftą (wierciłem tak widią hartowaną stal na łapki sprzęgłowe)
Ostatecznie ścierniczkami..
Brzeszczot musi być dobrze naprężony, musi "jęczeć" jak się w niego pstryknie. Innej "warsztatowej" metody nie znam. Jak za mocno naprężysz, to rozerwiesz oczka bo zazwyczaj środek szerokości i tak jest elastyczny..
piotrfire pisze:Odpuść, kup najtańszy filtr akwariowy wywal gąbkę i będziesz miał zajefajną pompkę
koniecznie wirnikową, membranowe nie nadają się (zaworki się kleją).. https://www.cnc.info.pl/topics80/budowa ... 456,20.htm
tylko zbiornik do cieczy musiałem dać większy(widać go na 2 filmie wyżej), bo ten okazał się za mały - wysysało płyn zanim wrócił, i dałem mały kranik regulacyjny wypływ u góry.
Działa dobrze..
ostanislaw pisze:Jak sądzę to małe ząbki spowodują dłuższe czas cięcia ale nie powinno wpływać na trwałość brzeszczotu w grubym materiale.
Jak będzie już niedługo się przekonam bo kupiłem brzeszczoty trzech różnych firm. a mam do cięcia kwadratowy pręt 40x40
Próbować oczywiście możesz, ale nie wróże temu zbytniego powodzenia z racji drobniutkich ząbków i ich szybkiego zapychania, jak napisałem wyżej. Przecięcie czegoś grubszego będzie trwałoooo... Grubozębny brzeszczot maszynowy nie kosztuje znowu majątku(30-ci parę PLN) i tak szybko się nie tępi (nawet przy odrobinie wprawy i cienkiej tarczce można go naostrzyć samemu )
rdarek pisze:zastosować z tyłu kółka stałe a z przodu skrętne i wszystkie z hamulcami np tego typu
Przerabiałem to także, co prawda na małych kółkach ø50mm i nie wiem jak by to się zachowywało przy większych, np ø100 czy 120mm. Na ø50 z hamulcem co prawda dużo mniej, ale jeszcze kiwa. Dużo zależy od masy ramki, na przykładzie mojej widać ile...
zibi201 pisze:cienki brzeszczot będzie się wyginał i blokował w materiale.
Jak będzie mocno napięty(jak struna) to nie powinien. Jest natomiast inny problem. Mianowicie brzeszczot do ręcznych ma drobny i kruchy ząbek, zazwyczaj 24 do 32 ząbków na cal (z24-36/'), a jak to napisałem wyżej:
Ilość zębów(podziałka) powinna zależeć od grubości materiału jaki przecinasz Im grubszy materiał, tym rzadszy i większy ząb, z większym wrębem, bo wtedy wiór skrawany na dłuższej drodze (dłuższy) ma się gdzie pomieścić zanim opuści materiał. I na odwrót, przy przecinaniu cienkich materiałów, np blach, kształtowników, profili zamkniętych, gruby ząb szarpał by materiał bo wpadałby wrębem w przekrój. Twardość stali odgrywa mniejszą rolę.
Wniosek z tego taki, że przy pełnym wałku ø60mm ząb będzie skrawał tylko do wypełnienia wrębu wiórem(zapchania) czyli na b. krótkim odcinku ciętej szerokości. Wiór wypełniający wrąb uniesie ząb nad materiał nie pozwalając mu dalej skrawać, i będzie się ślizgać aż do wyjścia z rzazu. Dla takiego materiału trzeba brzeszczota z czterema, max. sześcioma zębami na 1' (4/'), czyli praktycznie brzeszczot maszynowy.
Zalecenie producentów by stosować taką podziałkę brzeszczotu aby skrawały na raz minimum 3 zęby na przecinaną szerokość materiału, dotyczy materiałów cienkich. Chodzi o to by brzeszczot nie szarpał materiału, co grozi wypadaniem zębów.
ostanislaw pisze:dwa kółka na tylnych nogach i gumowe kopytka na przodzie aby piłka stała się bardziej mobilna.
Kółka Ok, też tak mam, ale z miękkich, i grubych gumowych "kopytek" raczej zrezygnuj. Masa suwanej ramki jest na tyle duża że będzie Ci cała piła jeździć, co jest niewygodne przy cięciu długich podpartych kozłami materiałów. Jak już to tylko cieniutkie by nie rysować podłogi.
Ja najpierw miałem 3 kółka (trzy nogi ze względu na stabilność), ale rzucało potężnie..
[youtube][/youtube]
Potem zrobiłem zmyślną stopkę do przedniego kółka, która je unosi wystarczająco stabilizując całość. Pod stopkę nakleiłem tylko cienką gumę by nie rysować płytek.
Ja mam tez bez unoszenia, i mam do siebie(silnika) - działa dobrze. Ze względu na to, że kąt ramienia w stosunku do podstawy (i materiału) jest rozwarty, to chyba lepsze rozwiązanie, mniej podatne na "podskakiwanie" przy ruchu roboczym. Zresztą zacisk materiału stałą szczękę(czyli bardziej wytrzymałą i statyczną) ma od wewnątrz.