lolo2 pisze:Mina zbladła? Też to mieliście w zawodówkach?

Musowo, wystarczy przejrzeć podręczniki od technologii z tamtych czasów, nie mówiąc o np Technikum Mechanicznym w Grudziądzu, na kierunku Obróbka Skrawaniem...
www.cnc.info.pl/topics79/praca-inzynier ... 763,20.htm


nawiasem mówiąc, te stare książki byłyby bardzo pomocne dla kolegów którzy zaczynają przygodę z produkcją wiórów, bo zawierają oprócz opisów różnych operacji i technologii dużo rysunków poglądowych, przekrojów itp

Nie, no przepraszam, ale jak prawie inżynier(piszę prawie, bo pisze już pracę, czyli kończy studia) nie potrafi sobie poradzić z prostym rysunkiem technicznym, to jak będzie czytał plany czy schematy, czyli praktycznie podstawę swojej profesji? Ma nadzieję dalej pracować na zasadzie "kopiuj-wklej"? Bo chyba tylko takim sposobem doszedł do finału (co chyba niezbyt dobrze świadczy o jego dotychczasowych profesorach).
Jak tak dalej pójdzie, to niedługo spełni się scenariusz jednej z książek S. Lema, gdzie w zrobotyzowanym świecie nikt z ludzi nie miał już bladego pojęcia na jakiej zasadzie one(roboty) działają..

Ale mają pewnie w przyszłości zarządzać produkcją. Piekarz też nie musi znać się na mące, może zrobić ciasto i z gipsu?

A'propos, po zalaniu tunelu w Warszawie, jeden ze starszych ekspertów pytany o przyczyny przez dziennikarza powiedział do kamery, cytuję: "przedwojenny inżynier by wiedział, że kopiąc dziurę koło rzeki można spodziewać się wody.."
Nic dodać, nic ująć..

A chciałbyś dom od takiego architekta?

Zgroza..
Jak z "Konopielki": "Kiedyś był tu jeden taki, co umiał pisać... Ale umarł.."

P.S. A zauważyliście koledzy, że coraz częściej logują się u nas adepci szkół różnorakich, jako jednodniowi forumowicze tylko po to aby odrobić za nich lekcje?
Wygodne..

I naprawdę nie mam tu na myśli tych młodych ludzi, którzy próbowali samodzielnie wziąć byka za rogi, choćby i błędnie, maja jakiś swoje koncepcje, rozwiązania, przemyślenia, i dopiero kiedy nie wychodzi - zwracają się po pomoc. Takim pomóc trzeba, jeśli potrafimy..