Jako żywo przypomina mi się taka historia: kiedy pracowałem jako tokarz (w małym zakładzie) szef przyprowadził jakiegoś rolnika-dziadka z prośbą aby mu pomóc. Ów dziadek mówi, że jest mu potrzebna "taka tulejka do woza". Na moje pytanie o jakieś wymiary, rysunek, odparł: "Panie, ja się nie znam, ale taka, żeby dobra była"
Bez obrazy

, ale pytanie kolegi MatiSzcza trochę podobne..