Jako żywo przypomina mi się historia której bylem świadkiem, kiedy do tokarza w małym zakładziku przyszedł starszy rolnik z prośbą o wytoczenie tulejki do jakiejś maszyny rolniczej.
Na pytanie tokarza o jakiś rysunek czy wymiary, dziadek odrzekł, że nie zna, "ale panie, żeby była pasowna...", i tak w kółko...
