
Taki pomysł ma dwie zasadnicze wady:
- po pierwsze uniemożliwia zastosowanie centralnej śruby napędzającej ruch sanek, o ile ma taki być,
- konstrukcja z centralną kostką rozpierająca będzie niestabilna pod wpływem działania przyłożonych do sanek sił, kiedy śruba opierająca się na centralnej kostce uniesie sanki (i obie boczne powierzchnie ślizgowe sanek - zaznaczone przeze mnie na czerwono) nad powierzchnie ślizgowe podstawy na wysokość skasowanego luzu, gdyż balansować wtedy będzie na punkcie styku śruby z kostką (zielona strzałka) w ramach pozostawionego luzu powierzchni skośnych na przesuw.

Miało by to sens jedynie gdyby sanki miały być w czasie użytkowania tylko nieruchome(nie potrzeba luzu na posuw)