

i zbyt mała głębokość skrawania sprawia, że odrywany od calizny wiór zamiast "przeskoczyć" nad ujemną mikrofazą na powierzchnię natarcia (gdzie najmocniej na nią naciska, co widać to po odległości krateru wytartego przez wiór od krawędzi skrawającej),

jest spiętrzany przed ostrzem i częściowo wpychany przez fazę między płytkę a materiał, częściowe ślizganie się, dając kiepską, porytą powierzchnię.
Dlatego głębokość skrawania nie może być dla takiej geometrii zbyt mała, bo zaburzy spływ wióra po powierzchni natarcia pogarszając warunki skrawania i eskalując drgania.
Tak małą głębokość mogą obrabiać płytki o geometrii L (duży kąt dodatni bez mikrofazy) generujące stosunkowo małe siły skrawania..
[img]

Tę zależność można porównać do podobnej przy przecinaniu na tokarce, gdzie zbyt wolne zagłębianie się w materiał(posuw) też generuje drgania produkując "igiełki" zamiast wstęgowego wióra.